61-latek na podium światowego ultramaratonu

61-latek na podium światowego ultramaratonu

Różne dystanse ludzie biegają, ale żeby tak po sześćdziesiątce, ultramaraton i to jeszcze po górach? Zapaleniec nazywa się dr Benedykt Augustyn Pospiszyl, rocznik 1960(!), samorządowiec, dyrektor Zespołu Szkół Medycznych w Branicach. To on wywalczył właśnie brąz w prestiżowym turnieju.

 

Impreza odbyła się kilka dni temu w szwajcarskim Davos, najwyżej położonym mieście w Europie. Opolanin pokonał dystans 68 kilometrów w 10 godzin i 55 sekund. Uwaga! Przewyższenie terenu wynosiło 2600 metrów, z kolei na 40% trasy składały się podejścia i zejścia po skalnych rumowiskach lub jęzorach lodowca. Trzeba było też brodzić w górskich strumieniach. Razem z nim na trasę wyruszyło więcej niż 500 biegaczy, a do mety dobiegło dokładnie 396 uczestników z Japonii, Chin, Brazylii, USA, Wielkiej Brytanii, Szwajcarii, Niemiec, Francji czy Włoch.

 

Wygląda to na jakiś makabryczny “małpi gaj”, lecz dla jedynego polskiego uczestnika zawodów, była to okazja do pokonania i ustanowienia… życiówki! W tym miejscu wypadałoby tylko napisać: daj nam Boże takie zdrowie! Ale to nie tak. Na krzepę tej klasy trzeba solidnie zapracować. 61-letni maratończyk, żeby wspiąć się na 3. miejsce podium, kilka razy przebiegł się na Pradziada i Śnieżnik, wziął udział w maratonie górskim wokół Jeziora Rożnowskiego, a dla rozrywki przebiegł 55 “kilosów” z Branic do Prudnika, biorąc udział w jednym z lokalnych okolicznościowych biegów.

 

Jeśli ktoś dziś wybiera się na jogging, to zanim obleje go pot i padnie po 6 kilometrach prosząc o piwo dodamy, że Pospiszyl w swojej karierze zaliczył już blisko 150 maratonów oraz sporą liczbę biegów 12 i 24-godzinnych. Ma też za sobą 70-kilometrowy bieg po stepie Kazachstanu, ale to już tam szczegół.

 

 

Fot. www.swissalpine.ch