Tobiasz Weinzettel znów będzie łapał

Tobiasz Weinzettel znów będzie łapał

Tobiasz Weizettel znów będzie “chytać bala”. 26-letniego bramkarza, jednego z największych talentów jakie na tej boiskowej pozycji wydała ziemia opolska, wiosną zobaczyć będzie można między słupkami Małejpanwi Ozimek.

 

Generalnie piłkarz z klubem tym wcale się nie rozstał, lecz w ostatnim roku miał inne plany życiowe i dostał pełną dyspensę na poukładanie sobie klocków zawodowych oraz rodzinnych. W tym czasie popularny “Tobi” został stróżem prawa i oddał stan kawalerski w dobre ręce.

 

Tak, byłem w szkole mundurowej i teraz będę ścigał gangsterów – uśmiech się zawodnik. – Jak to mówią; ciągnie wilka do lasu, więc postanowiłem zacząć niejako od nowa. Cieszę się, że wszystko udało się tak poukładać, że grafik treningów jest zgrany i dopasowany do moich obowiązków – mówi Weinzettel.

 

CV golkipera urwało się rzeczywiście wiosną 2021 roku, kiedy powrócił on z drugoligowych wojaży w Błękitnych Stargard do Małejpanwi właśnie. Wcześniej stał się etatowym “łapaczem” szczebla centralnego. Oczywiście najwięcej występów odnotował w Odrze Opole, w której tak naprawdę objawił się jego talent. W drugiej lidze wystąpił w jej barwach 33 razy. Na zapleczu ekstraklasy nazwisko Weinzettel odmieniane było przez przypadki razy 25.

 

Szczytem kariery okazał się transfer z Odry do Wisły Kraków i angaż do kadry pierwszego zespołu “Białej Gwiazdy”, bijącej się w Lotto Ekstraklasie. Po kontuzji odniesionej przez Michała Buchalika pełnił tam rolę zawodnika rezerwowego, ale nie udało mu się zadebiutować w polskiej elicie.

 

26-lat, bramkarskie umiejętności i poziom ligi wojewódzkiej, to nie jest naszym zdaniem ostatnia futbolowa prosta Weinzettela. Póki co, trener trzeciej drużyny opolskiej czwartej ligi, Wojciech Scisło, dostał poważny argument, by pomieszać wiosną ofensywne zapędy Ruchu Zdzieszowice i LZS-u Starowice.