Tylko remis, i aż remis LZS-u Starowice z Górnikiem II Zabrze

Tylko remis, i aż remis LZS-u Starowice z Górnikiem II Zabrze

LZS Starowice należy pochwalić za ambicję, jaką zademonstrował na otwarcie wiosennej rundy rewanżowej w grupie III 3 ligi. Jeśli nie da się meczu wygrać, to trzeba umieć go zremisować, i tak stało się z Górnikiem II Zabrze.

 

Rezerwy ekstraklasowca z Roosevelta mają dwa razy więcej punktów niż beniaminek rozgrywek, więc mimo atutu własnego boiska, faworytem sobotniej potyczki byli jednak goście. Przez całe 45 minut starowiczanie toczyli bardzo wyrównany bój z zapleczem jednego z polskich gigantów.

 

Mało tego, już po kilkudziesięciu sekundach w sytuacji sam na sam znalazł się Siergiej Mołoczko, Mateusz Jeleń opuścił bramkę, a Łotysz spudłował. Kwadrans przed końcem pierwszej połowy Kamil Jasiński trafi z kolei w poprzeczkę. Podopieczni Arkadiusza Przybyły odpowiedzieli uderzeniem w tą samą część “świątyni”.

 

Niedługo po zmianie stron przyjezdni zaskoczyli ludzi Jakuba Reila. Doświadczony Marcin Wodecki posłał piłkę między obrońców do Aleksandra Tobilika, a ten stając oko w w oko z Piotrem Kowalczykiem, umieścił ją w bramce. LZS-u to nie zdeprymowało, który z uporem maniaka dążył do obrócenia losów widowiska.

 

Zabrzanie dwa razy w ostatniej chwili wybijali futbolówkę z linii bramkowej. Za pierwszym razem bardzo blisko był Adam Setla, za drugim wspomniany wyżej Mołoczko. W końcówce udało się dopiąć swego. – Akcję pociągnął Dawid Rudnik, podał mi, a ja zgrałem piłkę głową za szesnastkę – opisuje sytuację z golem jego asystent, Krystian Kowalczyk.

 

Tam dobrze ustawiony był Michał Skowron, który znalazł się drogę do siatki, czym ustalił wynik zawodów. Fakt uratowania pyrrusowego trochę punktu na pewno cieszy, lecz naprawdę szkoda bardzo wszystkich niewykorzystanych sytuacji. Ot, cały futbol w pigułce.

 

LZS Starowice – Górnik II Zabrze 1:1 (0:0)

Bramki: Michał Skowron  86 – Aleksander Tobolik 48

 

Raport

Tabela