![](https://opolskiesport.pl/wp-content/uploads/2022/11/312057106_6015286801835850_1714589919478137333_n1.jpg)
W Nysie Stal znów zmiażdżyła rywala
Z ogromnym apetytem przystępowaliśmy do śledzenia doniesień z Nysy. PSG Stal jest od początku sezonu rewelacją rozgrywek i nawet lanie od Jastrzębskiego Węgiel tego nie zmienia.
Ekipa Daniela Plińskiego jest na trzecim miejscu podium i w takich spotkaniach jak to z Indykpolem AZS Olsztyn musi być faworytem. A już we własnej hali…
W pierwszym secie goście ani razu nie prowadzili i dosyć regularnie przycinali się ze zdobywaniem punktów. Tak było, kiedy pozyskali trzecie i trzynaste oczko. 8:3 i 20:13 nie budziło żadnych wątpliwości, kto w środę rządzi na parkiecie. Stal musiała to wygrać i wygrała do 20. Praktycznie bezbłędny był Kamil Kwasowski, swoje robił Wassim Ben Tara.
Przebieg odsłony numer dwa był zgoła odmienny. Po długiej wymianie ciosów olsztynianie wyszli na prowadzenie 18:15 i… znów się zacięli. Nysanie zdobyli z rzędu 7 punktów i szli dalej po swoje. To co wyprawiał Tsimafei Żukowski już wtedy zasługiwało na MVP. Końcówkę więc wciągnęli nosem i po ataku Tarry rozpylili seta 25:19!
W “ostatnim” siatkarze Indykpolu także na początku “fikali”, ale nyski walec po raz kolejny się rozpędził i zatrzymał rywali na 16 oczku. Można było powolutku szykować białe chusteczki na pożegnanie. Wszystko (25:20) sfinalizował atakiem Kwasowski i pewne 3:0 stało się faktem.
(Foniak)