W twierdzy Mickiewicza padła Olimpia z Sulęcina
– 4 mecz, 4 zwycięstwo, 4 spotkanie wygrane bez straty seta – wylicza na swojej stronie KKS Mickiewicz Kluczbork. Ot, “twierdza”, nie to, co miejscowi futboliści z MKS-u…
Gospodarze podejmowali w niedzielę Olimpię Sulęcin i ani razu nie było wątpliwości, gdzie jesteśmy, co czynimy i dokąd zmierzamy. W doskonałej atmosferze i z pełną gracją wicelider tabeli Tauron 1. ligi pewnie zwyciężył 3:0 i po raz kolejny udowodnił, że w kluczborskiej hali, każdy następny może liczyć na podobne kłopoty.
Goście tak naprawdę postawili się tylko w pierwszym secie. Prowadzili w nim nawet 17:14, ale wielkim atutem kluczborczan jest kończenie pojedynczych spektakli, na zasadzie, że prawdziwych mężczyzn poznaje się nie po tym, jak zaczynają… Rywal stanął na 19 punkcie i już nawet nie drgnął.
Pod dowództwem MVP zawodów, Mateusza Lindy, ale także lepiej niż poprawnie skutecznych Szymona Berezy i Janusza Górskiego, miejscowi pewnie zawinęli drugą odsłonę do 14 i trzecią do 20. W tej ostatniej sulęcinianie prowadzili tylko raz – 1:0, więc było to set całkowicie pod kontrolą wciąż bezbłędnych u siebie “Mickiewiczów”.
(Foniak)