Weegree poległo we własnej “twierdzy”

Weegree poległo we własnej “twierdzy”

Feralna, by nie powiedzieć – słaba – czwarta kwarta, zadecydowała o drugiej w tym sezonie porażce koszykarzy AZS-u Weegree Politechnika Opolska.

 

Pierwszy w nowym sezonie występ przed własną publicznością, w którym rywalem była Decka Pelplin, układał się całkiem nieźle. 18:15 zostało jednak przejedzone w drugiej odsłonie spotkania.

 

W niej początkowo Weegree powiększało swoją przewagę, jednak w pewnym momencie włączył się znany już  mankament – skuteczność: stop! Goście zwietrzyli pismo nosem i w połowie zawodów prowadzili już 36:35.

 

Na podopiecznych Roberta Skibniewskiego podziałało to jak płachta na byka i w trzeciej “tercji” zaczęli szaleć na parkiecie. Był czas, kiedy w hali przy Prószkowskiej paliło się już 10 oczek przewagi! Wygrana 21:18 i po całości 56:54, nie zwiastowało nadchodzącego kataklizmu.

 

Dziesięć minut przed końcem finałowego rozdania nasi jakby cię zacięli i polegli 70:79. – Przegraliśmy w bardzo wstydliwy sposób i nie ma co ukrywać, ze początek nie jest dla nas udany – wziął sprawę na klatę Hubert Pabian. – Opole, to ma być nasz dom i “twierdza” – deklarował Skibniewski tego lata. Może i będzie, ale jeszcze nie teraz…

 

(Szyde)