“Wilczyce” zdobyły Radom i są pierwsze punkty

“Wilczyce” zdobyły Radom i są pierwsze punkty

Kinga Stronias, zdobywczyni 20 punktów, została MVP wyjazdowego starcia Uni Opole z E.Leclerc Moya Radomka Radom (ach, ci sponsorzy w nazwach!). Wyjazdowego – wygranego!

 

Nasze dziewczyny rozkręcały się z seta na set. W pierwszym z nich gospodynie trochę porządziły, ale tylko w tym i były to dla radomianek miłe złego początki. W połowie wyszły na prowadzenie siedmioma punktami i już nie wypuściły tej przewagi zwyciężając do 17.

 

Odsłona numer dwa stała obustronną wymiana ciosów, lecz tylko do pewnego momentu, tak do połówki seta, w którym podopieczne Nicoli Vettoriego przejęły kontrolę nad siatką. Kiedy wydawało się, że ze smakiem skonsumują partię (prowadziły już 21:17), czas wziął trener Błażej Krzyształowicz i jego panie doprowadziły do remisu po 22!

 

Na szczęście w końcówce “Wilczyce” znów pokazały kły i odetchnęły z ulgą wygrywając 25:22, doprowadzając tym samym do remisu 1:1. – Wszystko wyglądało OK, później jakby ktoś nam drużynę podmienił. Nie wiem, o co tu chodzi, tym bardziej po dobrym meczu w Łodzi – recenzowali przebieg zawodów fani miejscowych.

 

Tam zaraz. Gra się tak, jak przeciwnik pozwala, że tak zacytujemy starą maksymę. Potwierdzeniem tego były dwa następne podejścia, dwa bardzo dobre, dwa zamykające zawody. Radomka w trzecim secie na początku dotrzymywała kroku, lecz toczył się on cały czas “do jednej bramki “. Wyraźnie rozegrany prezentował się duet Lana Conceicao – Vivian Pellegrino i bez większych problemów opolanki zamknęły to do 19.

 

“Ostatni”, jak się okazało akt wyprawy do Radomia był chyba najciekawszy. Długo trwało przeciąganie liny, lecz znów o sukcesie Uni zadecydowało to, co poprzednio, czyli dobre serie punktów z rzędu. Tym jednak razem rywalkom też to całkiem nieźle wychodziło i w końcówce wyszły na 23:22. Na tym się na szczęście zatrzymały. Własne błędy i “smecz” Lany zakończyły batalię o pierwszy komplet w tym sezonie.

 

(Foniak)