Za wysokie progi dla Polonii Nysa

Za wysokie progi dla Polonii Nysa

Ślęza Wrocław, to lepiej niż solidny trzecioligowiec. Drużyna, którą lata już układa doświadczony trener Grzegorz Kowalski, w tym sezonie złapała troszkę zadyszki, ale i tak nie przeszkodziło jej to w pokonaniu opolskiego beniaminka.

 

Polonia Nysa trafiana była regularnie, ale dopiero po przerwie. Pierwszego z trzech goli dla gości strzelił na nyskim stadionie Maciej Tomaszewski, z karnego. W szesnastce domniemanie faulował Bartłomiej Naściszewki, ale szkoda, że w 3. lidze nie ma analizy VAR.

 

Gospodarze byli w sobotę jakby bezzębni. Owszem, stwarzali nawet sytuacje, i to wcale nie mało, ale – jak choćby kilka razy Kamil Popowicz – słali futbolówkę prosto w świątynię przyjezdnych lub w jej okolice.

 

Wrocławscy wyjadacze wykorzystali to, co dostali. W 68 minucie podwyższył Patryk Maciołek oraz już w doliczonym czasie gry  – Brazylijczyk Gabriel Dornellas. “Poloniści” z 11. punktami są na 12 miejscu w grupie III i faktem jest, że przydałaby się teraz jakaś wygrana.

 

Derby ze Stalą Brzeg w następnej kolejce będę jak znalazł.

 

(Pelek)