ZAKSA po ciężkim boju pokonała akademików z Olsztyna i wskoczyła do ósemki

ZAKSA po ciężkim boju pokonała akademików z Olsztyna i wskoczyła do ósemki

Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle zagrała pierwszy mecz pod wodzą trenera Adama Szwaczyny, który przejął kapitał po “odstawionym” kilkadziesiąt godzi wcześniej Tuomasie Sammelvuo. Indykpol AZS Olsztyn sąsiadował z gospodarzami w tabeli. 

 

W Hali Azoty odbył się więc mecz za podwójną stawkę, bowiem wokół 8. miejsca które gwarantuje udział w fazie play-off panuje straszny ścisk. To odpowiedź, dlaczego w czwartkowy wieczór oglądaliśmy długi pięciosetowy bój. Spotkanie rozpoczęło się od minuty ciszy na cześć Krzysztofa Iwańczuka. Były siatkarz i trener, a od 1995 roku prezes Lubelskiego Zarządu Piłki Siatkowej, zmarł w czwartek rano.

 

Wszystko zaczęło się katastrofalnie. Kędzierzynianie mieli spore kłopoty z zagrywką rywala, zresztą nie tylko w pierwszym secie. W sumie w cały meczu przyjezdni poczęstowali ich jedenastoma sami serwisowymi (ZAKSA wykonała ich sześć). Zmieceni z parkietu na otwarcie gospodarze w pełni zrehabilitowali się w partii drugiej.

 

To właśnie w niej zadebiutował pozyskany w tym tygodniu 31-letni rozgrywający z Czarnych Radom, Mateusz Biernat. “Trójkolorowi” radzili sobie na tyle pewnie, że bez problemów zrównali stan zawodów. Wisienką na torcie widowiska została odsłona numer trzy.

 

Olsztynianie jakby się odbudowywali. Po bloku Alana Souzy prowadzili już 18:12, ale to właśnie wtedy natknęli się na prawdziwy opór. ZAKSA wygrała 6 piłek z rzędu, co w efekcie przeciągnęło seta do gry na przewagi. Ludzie Szwaczyny obronili trzy setbole, wypracowali jednego, ale skapitulowali po bloku Cezarego Sapińskiego.

 

Niemniej wyrównana był set czwarty, lecz tym razem udało się go zamknąć przy 25 punkcie. Jego losy wzięli w swoje ręce Bartosz Bednorz i Łukasz Kaczmarek, którzy bombardowali na przemian, i tak doprowadzili do tie-breaka. W nim wydawało się, że wicemistrzowie Polski pewnie kroczą po wygraną.

 

Prowadzili już 9:6 i 10:7, ale zostali powstrzymani. Na tablicy zaświeciło 10:10, ale w końcówce udało się wygrać walkę nerwów. MVP zawodów Kaczmarek skutecznym atakiem zamknął ten bardzo wyrównany spektakl. Zwycięstwo dało ZAKSIE awans na 8. plac w klasyfikacji Plus Ligi.

 

Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle – Indykpol AZS Olsztyn 3:2 (19:25, 25:20, 27:29, 25:23, 15:13)

raport

tabela