Znane marki testują Stal Brzeg

Znane marki testują Stal Brzeg

W ostatnią sobotę Polonia Bytom, a teraz Odra Wodzisław Śląski. Nie, to nie są już czasy ekstraklasy i świetności tych klubów, a brutalna ligowa, trzecioligowa rzeczywistość. 

 

To też jedyny wspólny mianownik, który łączy dziś te marki ze Stalą Brzeg. Kibice żółto-niebieskich o takich dokonaniach mogą tylko pomarzyć. Taka na przykład “Pulunia” to dwukrotny mistrz Polski i czterokrotny wicemistrz oraz jedyny krajowy klub, który wygrał Puchar Intertoto.

 

Wodzisławianie z kolei są na 22 miejscu jeśli chodzi o dokonania wszystkich polskich klubów w tak zwanej tabeli wszech czasów. Do takiego wyczynu “Stalowcom” też bardzo daleko. Trzej nasi bohaterowi rywalizują w grupie III 3 ligi, a że brzeżanie mają z rzędu jednych i drugich, to znaleźliśmy okazję, żeby odkurzyć na chwilę klub ze Sportowej 1.

 

Otóż Stal to dziś… druga piłkarska siła Opolszczyzny. W tabeli ekipa “Małego”, czyli Marcina Nowackiego, pilnuje takiego miejsca, żeby nie narobić sobie kłopotów i nie włączyć się na dobre do walki o utrzymanie. Jego ludzi plasują się aktualnie na miejscu 13 i mają 7 punktów przewagi nad MKS-em Kluczbork, który otwiera podwoje “czerwonej latarni”.

 

Byłoby tych oczek więcej, gdyby… no właśnie. Wyjaśnia to sam Nowacki. – Znowu powtarzają się błędy indywidualne, które rzutują na końcowy wynik. Mecz był na styku. Polonia wykorzystała nasze błędy skrupulatnie, i stąd znowu przegrywamy minimalnie, jedną bramką – mówił po wyjazdowym starciu z Polonią.

 

Co fakt, to fakt. Polonia walczy o awans, podobnie jak Ślęza Wrocław, z którą jego ludzie przegrali w najniższych rozmiarach. Oba spotkania grane były na wyjeździe, więc z Odrą powinno być lepiej, bo na własnym terenie. To będzie chyba taki test, mecz prawdy dla jego drużyny.

 

Mamy zespół, który stać na dobry wynik, widać też progres w naszej grze. Wypracowaliśmy pewien model gry, zwłaszcza w defensywie, natomiast ofensywa to kreatywność, nieskończoność działań indywidualnych. One dają zespołowi jakość – podkreśla szkoleniowiec na klubowej stronie.

 

W samym klubie organizacyjnie też się dzieje. O abdykacji prezesa Grzegorza Dyla na naszych łamach już pisaliśmy. Z początkiem kwietnia zastąpił go na tym stanowisku Piotr Scąber. Internetowa administracja poinformowała także o odejściu Janusza Dziury. Ten ostatni był przez 9 lat dyrektorem sportowym Stali.

 

(Pelek)