Bum! MKS znów bez trenera

Bum! MKS znów bez trenera

Kiedy papierami rzucił Piotr Jacek, to ruch ten można było jeszcze jakoś wytłumaczyć. Na trenera MKS-u Kluczbork czekali z kwiatami w Stomilu Olsztyn, dwa poziomy rozgrywkowe wyżej. W piątkowy wieczór klub poinformował o odejściu jego następcy. 

 

Kami Socha kadrę trzecioligowca objął 28 marca, czyli 27 dni temu(!). W tym czasie drużyna przez niego prowadzona rozegrała tylko dwa mecze. Pierwszy wskutek nawrotu zimy dopiero 16 kwietnia, więc miał on bardzo dużo czasu i pełen komfort, żeby z nią porządnie popracować.

 

Dokonania? Zremisował u siebie mecz za przysłowiowe 6 punktów z bezpośrednim rywalem w walce o o utrzymanie, Lechią Zielona Góra i przegrał skalkulowane na porażkę starcie ze świetnie dysponowanym w tym sezonie liderem, Zagłębiem II Lubin.

 

– Umowa została rozwiązana na prośbę szkoleniowca z przyczyn zdrowotnych – napisał na swojej stronie MKS, i na tym koniec. – No cóż. W tym sporcie zdrowie trzeba jednak mieć. Może jakieś badania przed umową? – momentalnie odpowiedzieli fani biało-niebieskich. 

 

W tekst o nagłej zapaści zdrowotnej trenera wierzą w Kluczborku już chyba tylko “garbate aniołki”. Poczta pantoflowa niesie, że coach dał zwyczajnie dyla z tonącego okrętu, kolokwialnie prawiąc – stchórzył – i ten kto usprawiedliwia go chorobą, powinien przestać ogarniać cały ten bajzel. Może też zdać sprzęt z innego powodu, no bo przecież zatrudnił chorego (jeśli to prawda) i to w sytuacji, kiedy klub bije się o pozostanie w 3 lidze.

 

Zanim z bębna maszyny losującej wyciągnięta zostanie karteczka z nazwiskiem następnego zbawcy kluczborskiej piłki – czwartego już w tym sezonie(!!!) – zespół przeciwko Gwarkowi Tarnowskie Góry poprowadzi drugi trener, Tomasz Chatkiewicz. Mamy nadzieję, że jest on w pełni zdrów, na ciele i na umyśle.

 

(Pelek)