Co jest do cholery z tą rejestracją? Mamy pomysł na odwrócenie systemu

Co jest do cholery z tą rejestracją? Mamy pomysł na odwrócenie systemu

Nie ma lekko Wydział Gier Opolskiego Związku Piłki Nożnej. Trzeba się rejestrować, do nowej batalii przystępować, terminarze rozpisywać, a tu… “zonk”. W opolskim jest ze trzysta klubów, więc tylko jakieś 10 procent się w tym momencie zagubiło. No, ale bez nich – system stoi.

 

 

Kiedyś rejestracja drużny do nowej edycji rozgrywkowej to było prawdziwe wydarzenie. Na Damrota 6 pojawiał się reprezentant klubu, dzierżył w dłoni stosowną aktówkę i “po jednemu” wszystko było załatwione. Nikt o tym w gazetach nie pisał i larum nie wznosił, gdyż nikogo nie obchodziły kulisy zgłoszenia klubu do nowej ligi.

 

Cóż, galopujący postęp techniki, rozwój internetu oraz mediów społecznościowych, wymusił i na tym polu daleko idące zmiany. Po kiego grzyba całować się z władzami jakiegoś LZS-u, skoro wszystko można załatwić… zdalnie. Ta “zdalność” przewrotną okazała się i robi teraz za ołów startu świeżej piłkarskiej kampanii w województwie. Nie tylko zresztą w naszym.

 

No bo wiecie, środek lata, rekordowe upały, niedomrożone piwo… Można zapomnieć. Można. Faktem jest, że okraszony pięcioma wykrzyknikami alert naszego Związku, jest tylko potwierdzeniem “jakiegoś” problemu, a nie jego zgłoszeniowej funkcjonalności.

 

Jak nas pamięć nie myli sytuacja taka powtarza się co roku o tej samej mniej więcej porze. Wygląda zatem na to, że elektroniczny akces przystąpienia do nowych wojaży w opolskiej “B-undeslidze“, czy “Serie A” (głównie ich to dotyczy), jest dla wielu klubów cały czas regularną enigmatyczną zawiłością.

 

Generalnie ten system – kolokwialnie rzecz ujmując –  działała słabo, gdyż gdyby działał, no to po co tak rozpaczliwe apele? Tfu – jak podkreśla OZPN – to tylko przypomnienie! No, ale czy komuś trzeba przypominać, żeby mył rano zęby, albo wyrzucał śmieci?

 

Brak kogokolwiek z pełnoprawnych uczestników nowych opolskich rozgrywek dezorganizuje ich cały cykl. To w tym jest ów kłopot. – Może byście ogarnęli grupy i terminarz rozgrywek, a nie pierdoły wysyłacie!!!  – napisał w social mediach opolskiej futbolowej “Centrali” jeden z tych “krewkich” – niecierpliwych.

 

Chcemy pomóc. W tym miejscu znajduje się cały czas aktualny formularz zgłoszeniowy do sezonu 2023/2024: https://pilkaopolska.pl/elektroniczna-rejestracja-klubow-do-rozgrywek-ozpn-na-sezon-2023-2024/. Tak naprawdę pomysł na ten “kwach” mamy jednak zupełnie inny.

 

A może by tak odwrócić o 180 stopni ciąg tych zdarzeń? Sport to jest taka dziedzina życia, że walczy się zawsze o najwyższe cele. Samo przystąpienie do rozgrywek wydaje się więc sprawą tak naturalną i oczywistą, jak poprawienie z rana fryzury.

 

Załóżmy, że – powiedzmy do 10 lipca (data absolutnie przypadkowa) – OZPN Z AUTOMATU zostawi w rozgrywkach każdego uczestnika ostatniego sezonu. Bez zbędnych ceregieli z rejestracją, jeśli – rzecz jasna – Wydział Licencji nie ma nic na przeciw. Urzędu skarbowego nie trzeba co roku powiadamiać o tym, że się będzie się kontynuowało prowadzenie działalności gospodarczej, prawda?

 

Po prostu. Jeśli dany klub do 10 lipca nie odwoła swojego udziału w następnym sezonie, to bierze w nim udział. Tyle. W przeciwnym wypadku – “wypad z baru” – ligowy start wygaśnie, ale tylko dla danej klasy rozgrywkowej, ponieważ kopanie ligowej piłki, to nie tylko seniorzy, ale także drużyny młodzieżowe.

 

Na osłodę dodamy, że z rejestracją pod górkę ma nie tylko OZPN: https://gazetabilgoraj.pl/kluby-pilkarskie-z-powiatu-nie-chca-grac. Małe to w tym momencie pocieszenie. W kopanej jak w każdej innej dyscyplinie równać należy zawsze do najlepszych, a nie do tych szorujących po dnie, i nie szukać usprawiedliwienia.