Dawid Tomala przywitany w Opolu

Dawid Tomala przywitany w Opolu

Teraz celem będą mistrzostwa świata w Stanach Zjednoczonych na dystansie 35 kilometrów, a później kolejne Igrzyska Olimpijskie w Paryżu – mówił Dawid Tomala na opolskim Rynku. W ostatni piątek władze miasta Opola, z prezydentem Arkadiuszem Wiśniewskim na czele, naszemu złotemu medaliście z Tokio urządziły oficjalne przywitanie.

 

Tłumów nie było, bo wiadomo… „piąteczek”, „piątunio”, no i ta pora zdejmowania kiełbasek z grilla. Chód sportowy na 50 kilometrów to też nie jest dyscyplina, na którą ludzicha urywają się z roboty. Faktem jest, że taka uroczystość się naszemu zawodnikowi się jak najbardziej należała. W końcu to reprezentant AZS-u Politechniki Opolskiej. Wycofany już z „Olimpiady” dystans wygrał sensacyjnie, w wielkim stylu, stając się największym olimpijczykiem solistą w historii Opolszczyzny.

 

Podczas ceremonii nasz mistrz otrzymał czek na sumę 9 tys. złotych, zaś jego ojciec, trener i mentor zarazem – Grzegorz Tomala – dostał „bon” o połowę tańszy. Rzecz jasna nie o kasę tu chodziło, lecz o pewien symbol, a także o nieustanną promocję miasta. Oczywiście można było zaokrąglić tę sumę do pełnej „dychy”, gdyż wyglądałoby to bardziej estetycznie, gdyż Tomala przeszedł też okrągły dystans, no ale to już zwykłe czepialstwo.

 

Fot. opolskienews.pl