Dobry występ Polonii, ale cwaniactwo górą

Dobry występ Polonii, ale cwaniactwo górą

Jeśli szukać najbardziej upierdliwej, kąśliwej i niewygodnej drużyny w grupie III 3 ligi, to jest nią z pewnością Rekord Bielsko-Biała. Ekipa spod Klimczoka cały czas występuje w cieniu kasujących regularnie tytuły mistrzów Polski kolegów z sekcji futsalu, a mimo to na trawie jest cały czas w topie.

 

W tej konfrontacji Polonia Nysa nie była i nie mogła być faworytem, ale postawiła się bielskim wyjadaczom. Gospodarze na trafienie z 16 metrów Marcina Wróbla z 20 minuty, odpowiedzieli już w minucie 32, za sprawą Grzegorza Kotowicza. To było piękne uderzenie i premierowy gol w debiucie pomocnika ściągniętego latem do Nysy ze Śląska Wrocław. Na tym daniu sobie po razie zakończyła się pierwsza połowa.

 

W 59 minucie z ostrego kąta, miejsca gdzie praktycznie nie można złożyć się głową, do siatki nysan trafił Szczepan Mucha. W tym też momencie włączyło się właśnie boiskowe cwaniactwo “Rekordzistów”. Zepchnięci do surowej defensywy, po swojemu wybijali ludzi Łukasza Czajki z rytmu. Pewnym punktem przyjezdnych był też stojący między słupkami Jakub Szmera i wynik już się nie zmienił.

 

Mimo porażki, opolski beniaminek za swój występ zebrał bardzo przychylne recenzje. – Bardzo cenimy sobie te trzy punkty. Cieszą tym bardziej, że zagraliśmy trochę poniżej swojego poziomu. Muszę natomiast podkreślić, że drużyna z Nysy pokazała się z bardzo dobrej strony. To był dla nas trudny mecz – tak zawody dla klubowej strony BTS-u – podsumował trener, Dariusz Mrózek.

 

(Pelek)