Dreman z liderem trochę za wysoko

Dreman z liderem trochę za wysoko

– Mieliśmy kilka dogodnych okazji, aby objąć prowadzenie. Przegapiliśmy te swoje szanse no i zabrakło nam zimnej krwi – mówił po meczu z Piastem Gliwice, rozgrywający Dremana Opole-Komprachcice, Tomasz Lutecki.

 

Do przerwy w Stegu Arenie było 2:2. Goście prowadzili już 2:0 po trafieniach Miguel Pegacha i Breno Bertoline, to drugie po czerwonej kartce dla Nuno Chuvy, ale opolanie dali radę się podnieść.

 

Najpierw Vadym Ivanov wypatrzył po drugiej stronie parkietu Mauro Sancheza, który strzałem w kierunku długiego słupka pokonał Michała Widucha, a następnie to samo, tylko już z lewej flanki, skopiował Vinicius Teixeira.

 

Kiedy w 34 minucie Andre Luiz wpakował piłkę do własnej siatki, jakby coś pękło. Pomiędzy 36 a 38 minutą Dreman przyjął trzy gole – dwa Rafaela Cadiniego, kolejne w tym meczu Bertoline i skończyło się na 2:6. Troszkę za dużo, ale taka jest piłka.

 

Co ciekawe, w tym sezonie podopiecznych Jarosława Patałucha już w Opolu nie zobaczymy. Dwa pozostałe w roli gospodarzy mecze w tym sezonie zagrają w Komprachcicach.

 

Dla Piasta, który umocnił się na pozycji lidera Statscore Futsal Ekstraklasy, wygrana w Opolu okazała się setnym zwycięstwem w historii występów klubu na najwyższym poziomie rozgrywkowym w kraju.

 

(Pelek)