Gwardia Opole wzięła rewanż za ligę i w pucharach wyautowała Ostrovię

Gwardia Opole wzięła rewanż za ligę i w pucharach wyautowała Ostrovię

Gwardia Opole ostatnie niepowodzenia w Orlen Superlidze powetowała sobie w Pucharze Polski, którego sponsorem jest ten sam koncern. Do Stegu Areny zawitała Ostrovia, rywal z Plus Ligi, stojący w tabeli zawsze gdzieś w bliskości opolan.

 

O ostatnich swych pojedynkach o punkty, obie ekipy mogły rozprawiać nawet ostatniej nocy, bowiem po dwóch nad wyraz zaciętych widowiskach, górą zawsze minimalnie byli ostrowianie. Eliminacja ich z pucharowych rozgrywek musi więc “Gwardzistom” smakować podwójnie.

 

Bez kontuzjowanych Romana Czyczkały i Mateusza Wojdana, by o Piotrze Jędraszczyku nie wspomnieć, gospodarze zagrali ciekawe, i co najważniejsze, zwycięskie zawody. Ludzie Bartosza Jureckiego przeżywali tego wieczora różne koleje losu.

 

Goście po pierwszej połowie prowadzili nawet dwoma trafieniami. Stało się tak głównie dzięki temu, że zanim upłynął kwadrans, odrobili cztery gole straty, rzucając 6 bramek z rzędu i podnosząc tym samym swe morale. Po zmianie stron udało się przeprogramować ten kompas.

 

Od razu dodamy, że przyjezdni w autokarze także nie mieli wszystkich graczy. Ze składu z podobnych powodów wypadli Marek Szpera, Krzysztof Masiejuk i Łukasz Gierak. Mimo tych ubytków, ciężko było ich złamać. Zwrot nastąpił w 50 minucie, kiedy nasi zrewanżowali się serią pięciu goli z rzędu i powstrzymali goniącego cały czas rywala.

 

W ćwierćfinale na Gwardię czeka ten sam przeciwnik, który przetestuje ich teraz z lidze – Industria Kielce. Jak spadać, to z wysokiego konia, nieprawdaż?

 

Gwardia Opole – Ostrovia Ostrów Wielkopolski 34:28 (14:16)

 

Gwardia: Malcher, Ałaj – Hryniewicz 8, Widomski 6, Sosna 5, Jendryca 4, Łangowski 3, Jankowski 2, Kawka 2, Stempin 1, Milewski 1, Monczka 1, Wandzel 1, Zawadzki, Koc

 

Ostrovia: Balcerek, Zimny – Klopsteg 8, Marciniak 5, Reznicky 5, Urbaniak 4, Krivokapic 4, Adamski 1, Gajek 1, Łyżwa, Wojciechowski, Szych