Po meczu w Kwidzynie Gwardia wyleciała ze strefy play-off. Kibice diagnozują wtopę

Po meczu w Kwidzynie Gwardia wyleciała ze strefy play-off. Kibice diagnozują wtopę

Trzeciej porażki z rzędu doznali w niedzielne popołudnie szczypiorniści Gwardii Opole. Konsekwencją bolącej jak ząb wyjazdowej przegranej z MMTS-em Kwidzyń jest wypad poza strefę play-off Orlen Superligi. 

 

Inklinacje dentystyczne dotyczą rywala ludzi Bartosza Jureckiego. MMTS przed 21. serią w tabeli stał za plecami opolan, więc mieliśmy do czynienia ze stuprocentowymi zawodami o tak zwaną podwójną stawkę. W grze jest cały czas top 8 sezonu zasadniczego, gwarantujący dalsze występy w fazie play-off. Ten test “Gwardziści” koncertowo oblali.

 

Efekt braku Jędraszczyka od razu robi swoje – kibice momentalnie znaleźli przyczynę tej wysokiej wtopy. Przyjezdni jeszcze do przerwy starali się dotrzymać kwidzynianom kroku. Końcowe statystyki okazały się jednak bezlitosne. Goście ani razu w meczu nie prowadzili, w drugiej połowie dali sobie wbić między innymi osiem goli w 10 minut, chwilę przed przerwą czerwoną kartkę ujrzał Wiktor Kawka, a dwóch z pięciu “karniaków” nie udało się wsadzić do siatki.

 

Do tego wszystkiego 11 piłek obronił golkiper miejscowych Łukasz Zakreta. Jak nie idzie, to nie idzie… – Żal było patrzeć. Polecieli z Gwardią jak z juniorami (nie obrażając juniorów). Miałem wrażenie, że większości się w tym meczu grać nie chciało. O ósemce z takim nastawieniem do gry nie ma co myśleć. Zresztą trener też nie ma pomysłu na grę Gwardii… – to także jeden z pomeczowych głosów.

 

Bycie fanem drużyny ostatnimi czasy do łatwych zadań nie należy. – Chłopaki głowa do góry, i do przodu, w sporcie tak bywa, trzeba się otrzepać i robić swoje – zawiało kobiecą nutką optymizmu. Dobre i to. W następnej kolejce w Stegu Arenie zamelduje się Industria Kielce. Nie. Nic więcej w tym momencie na ten temat nie napiszemy.

 

MMTS Kwidzyn – Corotop Gwardia Opole 33:25 (17:13)

 

raport

tabela