Gwardia pożarta w “paszczy lwa”

Gwardia pożarta w “paszczy lwa”

Co tu dużo mówić. W PGNiG Superlidze jest tak, że do Kielc jedzie się głównie na wycieczkę. Supremacja – teraz – Łomży Industrii, a wcześniej Vive, nie podlega żadnej dyskusji. To po prostu wyprawa do “paszczy lwa”.

 

KPR Gwardia Opole już w pierwszej połowie odczuła to na własnej skórze i przegrała ją 9:20. Mało tego. Gdyby nie dobre interwencje Adama Malchera, byłoby jeszcze więcej. Niestety, z “gwiazdami rocka” polskiego szczypiorniaka po prostu inaczej się nie da.

 

Pisanie o meczu, którego historia kończy się praktycznie wraz z pierwszym gwizdkiem, nie wyniesie pióra nad poziomy. “Gang Kuptela” odrobił wprawdzie troszeczkę na początku drugiej odsłony, ale końcowe 21:42, czyli dwukrotna przebitka trafień po stronie rywala, każe jak najszybciej rzucić: ma ktoś ogień?

 

(Foniak)