![](https://opolskiesport.pl/wp-content/uploads/2022/09/307107313_582162250346961_4454071579445591507_n1.jpg)
Gwardia Top, Top, Top!
Pierwszej porażki od początku sezonu doznali szczypiorniści Azotów Puławy. Ich pogromcą okazali się goście z Opola. Sobotni mecz mógłby robić za esencję meczów PGNiG Superligi.
KPR Gwardia pokazała niezwykłą ambicję i sprawiła największą sensację od startu rozgrywek. Ułożenie zawodów zajęło miejscowym kilkanaście minut. Kiedy na tablicy pojawiło się 12:6, zanosiło się na miazgę opolan. Ale to właśnie wtedy wszystko zaczynało się powolutku odwracać.
Dobre zawody grali debiutujący Szymon Koc i etatowy zdobywca goli – Marek Monczka. 17:20 przy zejściu na przerwę to już nie była katastrofa. Jeśli powiążemy fakty, że kapitalnie między słupkami zaczął spisywać się Mateusz Lellek oraz to, że faworyt zaczął się w końcu mylić…
W 41 minucie było już po 23! Puławianom wszystko zaczęło sypać się rąk… i głów. 120 sekund po tym czerwoną kartkę zobaczył Iwan Burzak (uderzył Andrzeja Widomskiego) i Azoty straciły drugiego obrotowego.
Na kwadrans przed końcem “Gang Kuptela” po raz pierwszy w tym spotkaniu wyszedł na prowadzenie, a 5 minut przed końcem Mateusz Jankowski wyprowadził naszych na 31:29! Horror w samej końcówce spowodowany grą w osłabieniu wydusił resztki sił, ale wygraną 33:22 udało się zachować.
(Foniak)