Otmęt Krapkowice dzielnie stawał. Do czasu…

Otmęt Krapkowice dzielnie stawał. Do czasu…

Inaugurację nowego sezonu w 1. lidze piłki ręcznej kobiet, Otmęt Krapkowice rozpoczął z wysokiego “C”. Nasza najwyżej notowana drużyna pań w tej dyscyplinie, przez kwadrans dyktowała warunki meczu z KS Cracovią 1906, prowadząc 7:4.

 

Dodać należy, że spotkanie było wyjazdowe, więc i stopień trudności wyższy. Niestety. Grane z reguły na styku starcie pomiędzy obiema ekipami, tym razem całkowicie się krapkowiczankom rozjechało.

 

Gospodynie odpowiedziały sześcioma trafieniami z rzędu i szybko “wyprostowały” wynik na swoją korzyść. Po zmianie stron zrobiło się szybko 16:10, lecz Otmęt broni nie składał i podgonił na 16:14. Więcej zrywów już jednak nie było.

 

– Ostatni kwadrans był już całkowicie pod naszą kontrolą i z każdą minutą tylko zwiększałyśmy przewagę, wygrywając ostatecznie 26:17 – napisał na swoje stronie na Facebook-u krakowski klub.

 

– Dziewczyny nie gniewajcie się, ale tak jak nieskuteczność przy dobrej grze bramkarki Cracovii można jakoś wytłumaczyć, to nie potrafię się pogodzić z podaniami na wysokość kolan i głupimi stratami – zrecenzował spotkanie jeden z fanów ekipy z Krapkowic.

 

Faktem jest, ze świetnie w bramce miejscowych spisywała się Irena Szwonka, zaś wprowadzona na chwilę Oliwa Wójcik-Zgud obroniła przy okazji karnego.

 

Opolskie szczypiornistki czeka teraz ligowa przymusowa pauza, natomiast za dwa tygodnie podejmą u siebie trzeci w tabeli – MTS Żory.

 

(Foniak)