Lider PlusLigi na kolanach w Hali Azoty

Lider PlusLigi na kolanach w Hali Azoty

Było trochę grymasów, jeśli chodzi o pierwsze w nowym klubie występy Bartosza Bednorza. Ci, którzy kręcili nosem dziś muszą… milczeć. Przyjmujący Grupy Azoty ZAKSA Kędzierzyn Koźle zgarnął statuetkę MVP szlagieru PlusLigi. W Hali Azoty zameldował się bowiem lider tabeli, Asseco Resovia Rzeszów

 

W kędzierzyńskie tryby najpierw dostało się trochę piachu. Gościom punkty strzelał regularnie Maciej Muzaj. Niczym Częstochowy bronił parkietu Paweł Zatorski. Pięć punktów przewagi udało się jednak odrobić i obniżyć trochę oczekiwania rywala.

 

Trenerowi Giampaolo Medei szybko puściły nerwy, brał pauzy na żądanie i jego podopieczni szli dalej do przodu. Rzeszowian udało się jednak złapać, ale dopiero przy 22 punkcie. Końcówka tego seta była popisem mistrzów Polski. Najpierw skuteczny atak wykonał Łukasz Kaczmarek a finalny blok Aleksandra Śliwki dał prowadzenie 1:0

 

Nasi pociągnęli w drugiej odsłonie, korzystając głownie z rozregulowanego przyjęcia przeciwnika. Odbudowali się jednak Klemen Cebulj i Torey Defalco i doprowadzili do remisu po 12. W tym momencie dał znać o sobie Bednorz. W kluczowych momentach nie zawodzili także koledzy, choć seta skończył błąd zagrywki Fabiana Drzyzgi. Oj, gotowało się w tym momencie na ławie przyjezdnych.

 

Trzecia partia do zapomnienia okazała się. Świetnie podawał Jan Kozmwernik, znów dobrze zaczął kończyć Muzaj. Zmiana Adriana Staszewskiego na Bartłomiej Klutha oraz powrót na plac Norberta Hubera pozwoliły jednak tylko podciągnąć wynik. Było to jednak tylko łabędzi śpiew “Kozłów” i set poszedł na straty.

 

Sytuacja zmieniła się jak w kalejdoskopie, kiedy poszły pierwsze piłki odsłony numer cztery. W trzecim secie Resovia miała już 7:1, teraz na tablicy paliło się 7:1 dla ludzi Tuomasa Sammelvuo. Tego nie można było puścić. 20:14 to już były baty. Nawałnica Kaczmarek-Bednorz-Kaczmarek-Bednorz wykończyła przybyszy z Rzeszowa.

 

Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle – Asseco Resovia Rzeszów 3:1 (25:23, 25:22, 20:25, 25:19)

 

->RAPORT

->TABELA