Mecz ZAKSY z Cuprum po prostu się odbył

Mecz ZAKSY z Cuprum po prostu się odbył

Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle podejmowała w niedzielny wieczór Cuprum Lubin, będąc zdecydowanym faworytem widowiska. Tym razem w Hali Azoty żadnych zawirowań nie było. 

 

Taki mecz wicemistrzom Polski był zdecydowanie potrzebny, taki do “jaja”, w którym rywal nie ma nic do powiedzenia. Kłopoty kadrowe i napięty do granic możliwości poprzez Ligę Mistrzów terminarz, z pewnością nie sprzyjały łatwym zwycięstwom.

 

“Trójkolorowi” zrobili więc to, czego się od nich oczekuje. Podopieczni Tuomasa Sammelvuo mierzyli się już w tym sezonie z niżej notowanymi rywalami – GKS-em Katowice, Hemarpolem Częstochowa, Czarnymi Radom i Skrą Bełchatów, ale żadna z tych wygranych nie była tak przekonująca jak teraz.

 

Przy okazji pewnego kompletu punktów z lubinianami, na który zapracowali najbardziej Łukasz Kaczmarek i Aleksander Śliwka – po 14 punktów, cieszy fakt wyboru na MVP zawodów pozyskanego niedawno, przyjmującego ZAKSY Strzelce Opolskie, Krzysztofa Zapłackiego.

 

W tabeli od razu wygląda to lepiej. “Kozły” są teraz na 6, PSG Stal Nysa na 7. Taki opolski duecik obok siebie. Grania jeszcze co niemiara, bowiem 10. kolejka, to nawet nie 1/3 wszystkich faz rozgrywek PlusLigi.

 

Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle – KGHM Cuprum Lublin 3:0 (25:15, 25:17, 25:18)

 

raport

tabela