Mickiewicz zmartwychwstał! Co za finał meczu w Tomaszowie Mazowieckim

Mickiewicz zmartwychwstał! Co za finał meczu w Tomaszowie Mazowieckim

Siatkarze Mickiewicza Kluczbork zmusili nas, żeby znów do nich zajrzeć. W ostatnią środę ferajna Mariusza Łysiaka dokonała prawie, że niemożliwego, to znaczy wygrała przegrany praktycznie mecz. 

 

To, w jakiej sytuacji znaleźli się kluczborscy pierwszoligowcy, niech zobrazuje scena z filmu Kill Bill 2, w której zakopana żywcem Panna Młoda, zaczyna pięścią walić w wieko trumny, by po chwili wydostać się z tej koszmarnej pułapki i udać się do najbliższej placówki handlowej na kawę.

 

“Mickiewicze” walczyć o kolejne punkty pojechali do Tomaszowa Mazowieckiego. W tabeli Tauron 1. Ligi Lechia stała tuż przy nich, więc w zasadzie czuć było ich oddech. Rozmawiamy o miejscach 7-8, czyli tych po fazie zasadniczej rozgrywek, które uprawnią do udziału w rundzie play-off.

 

W Arenie Lodowej mieliśmy do czynienia z niezwykle wyrównanym widowiskiem. Cała batalia o wygranie meczu trwała 146 minut! Lwią jej cześć stanowiły wydarzenia, które miały miejsce w secie trzecim, zakończonym niebywale wysokim wynikiem 36:38. Trzeba tutaj dodać, że miejscowi padli dopiero po szóstym setbolu, goście obronili ich pięć.

 

Dwie początkowe partie należy więc uznać za swoistego rodzaju rozgrzewkę, ponieważ i jedni, i drudzy, pewnie w nich dominowali i wysoko je wygrali. Skaczemy w tym momencie do seta numer cztery, gdyż prowadzący 2:1 kluczborczanie już wtedy dostali szansę na skończenie spotkania.

 

Niestety, prowadzili w nim tylko dwa razy, i to na samym początku. Bardzo dobrze zbijał w nim Łotysz Kristaps Smits, notabene najskuteczniejszy tego dnia “Lechista”. Doszło więc do tie-breaka, czyli scen żywcem z dzieła Quentina Tarantino.

 

Po ataku tegoż właśnie gospodarze odskoczyli na 11:7, lecz to była ich zguba. Kluczbork zaczął wydobywać się z czeluści prawie jak pogrzebana Uma Thurman. Trzy razy złapali rywala nad siatką, dwa razy zaatakowali i obrócili “ostatniego” o 180 stopni.

 

W 13:11, które zapaliło się na tablicy trudno było uwierzyć. As serwisowy Artura Pasińskiego na koniec spektaklu to była już tylko “truskawka na torcie”, podkreślająca słodki smak zemsty, doskonale komponowany w dziełach amerykańskiego reżysera. MVP zawodów został zagrywający 28 razy Piotr Lipński. Więcej takich prosimy!
 

Lechia Tomaszów Mazowiecki – KKS Mickiewicz Kluczbork 2:3 (17:25, 25:19, 36:38, 25:20, 12:15)

 

raport

tabela