Od makaronu do nokautu. Stal Nysa rozbiła GKS Katowice

Od makaronu do nokautu. Stal Nysa rozbiła GKS Katowice

PSG Stal Nysa drogę do top 8 Plus Ligi torowała sobie tym razem z GKS-em Katowice. W nyskiej hali gościła ekipa z dolnych rejonów tabeli, ale potrafiąca grać w siatkę, czego dowodem była niedawna wygrana 3:0 z ZAKSĄ.  

 

Nysanie od razu napotkali na opór i musieli sprzątać bałagan, kiedy goście prowadzili już 11:7. Stratę udało się w miarę bezproblemowo odrobić. Później obie ekipy bombardowały się nawzajem bardzo regularnie, a wielkim finałem tego spaghetti-seta – z siedmioma setbolami gospodarzy – był atak Wojciecha Włodarczyka.

 

Druga odsłona poniedziałkowego wieczoru w żaden sposób do historii nyskiej siatkówki nie przejdzie. Miejscowi przyhamowali przy swym 15 punkcie, przegrali z rzędu pięć piłek i mleko musiało się rozlać. Katowiczan pociągnął nad siatką Czech Lukas Vasina, wiec zawody zaczęły się niejako od początku.

 

W trzeciej odsłonie zanosiło się na powtórkę z partii otwierającej, ale na szczęście do tego nie doszło. Przy zagrywce Macieja Muzaja i stanie po 21, GKS-iacy popełnili dwa błędy własne, a za chwilę ten sam zawodnik skoczył atakiem już pierwszą piłkę setową.

 

Bułeczką z masłem można nazwać przebieg kończącego widowisko seta numer cztery. Ludzie Daniela Plińskiego wręcz znokautowali w nim rywala. Zamknięcie do 13 nie wymaga wielkich strof, tylko soczystych braw dla gospodarzy. MVP spotkania został najskuteczniejszy na parkiecie Zouheir El Graoui.

PSG Stal Nysa – GKS Katowice 3:1 (33:11, 19:25, 25:22, 25:13)

 

Raport

Tabela