Miłe złego początki. ZAKSA zbita mocnym Treflem

Miłe złego początki. ZAKSA zbita mocnym Treflem

Odrobinę mocniejszy rywal i Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle w opałach. W Hali Azoty gościł w niedzielny wieczór stojący dwa pięterka wyżej w tabeli Plus Ligi, Trefl Gdańsk.

 

Zaczęło się nadspodziewanie gładko, ale nie ważne przecież, jak zaczynasz… Gospodarze bardzo szybko zbudowali sobie przewagę i na wielkim spokoju drużynę z Trójmiasta punktowali. Po asie serwisowym Dmytro Paszyckiego “Kozły” prowadziły już 18:11, zaś po ataku Jakuba Szymańskiego aż 21:11.

 

Totalna deklasacja do 16! Przyjezdni wyglądali, jakby siedzieli jeszcze w autokarze. Jakże złudne były to przewidywania. Drużyna Igora Juricića już w drugim secie pokazała, że podróżne miejsca są puste, ale to dopiero odrobinę później. czyli w drugiej jego części.

 

Wydawało się, że “Trójkolorowi” pójdą za ciosem, gdyż wiedli tę partię już 15:11. Wtedy nastąpił całkowity zwrot akcji. Kiedy Mikołaj Sawicki zbił piłkę, na tablicy stało już po 19. Końcówka tego set,a to była swoistego rodzaju katastrofa. No bo jak nazwać przegraną do 20 partię?

 

Prawdziwy jednak koszmar ludzie Adama Swaczyny przeżyli w secie czwartym. Najpierw jednak przegrali drugą z rzędu odsłonę. Jej przebieg był bardzo podobny do poprzedniej. ZAKSA prowadziła podobnie – 15:10, a i tak wszystko roztrwoniła. Tym razem Trefle dały je ugrać całe “oczko”, po znów fantastycznym finiszu.

 

Tak, to był prawdziwy szok. W “ostatnim” miejscowi nie prowadzili ani razu. Gdańszczanie jakby chcieli dokonać tego samego, co ich przeciwnik na początku meczu, więc szli taranem. Spektakl, który zrobił się już całkowicie jednostronny, skończył najlepszy gracz zawodów – Lukas Kampa.

 

Walka o play-offy trwa, a na 4. kolejki przed końcem fazy zasadniczej, jest to w przypadku wicemistrzów Polski, cały czas bardzo otwarty temat.

 

Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle – Trefl Gdańsk 1:3 (25:16, 20:25, 21:25, 17:25)

 

Raport

Tabela