Odra z Głogowa na tarczy

Odra z Głogowa na tarczy

Odrze z Chrobrym Głogów szło ostatnio jak po maśle. Cztery wygrane z rzędu  dosyć dobrze lokowały ekipę Piotra Plewni przed drugim w tym roku meczem w Fortuna 1. lidze.

 

Pierwsza połowa drugiego w tym roku wyjazdu niebiesko-czerwonych była ogólnie mówiąc… taka sobie. Piłkę kopali jedni i kopali drudzy. Jak to mawiał futbolowy wieszcz narodowy: ty do mnie, ja do ciebie. Dopiero w niespełna dwa kwadranse od rozpoczęcia zawodów niezłą okazję dostał Mateusz Bochniak, lecz koncertowo przestrzelił. Później flaki z olejem lały się dalej, i to w kwestii wstępnych 45 minut byłoby na tyle.

 

Zimno było, to fakt. Cofnięty atak wiosny sprawił, że obu ekipom nad wyraz było w pielesz niż do wypruwania wspomnianych wcześniej flaków. W końcu coś jednak zaczęło się dziać. W 54 minucie głogowianie przeprowadzili akcję, w której główną rolę odegrała legenda tamtejszej piłki, Mateusz Machaj. Nie on jednak zdobył w 53 minucie otwierającego te zawody gola. Jego uderzenie zostało zablokowane, lecz imiennik – Bochniak, nie zmarnował już takiego prezentu.

 

OKS ruszył. W 70 minucie rzut wolny egzekwował Rafał Niziołek, a że na takie rozegranie umówił się wcześniej z Arkadiuszem Piechem, to jego wrzutkę napastnik gości z piątego metra skutecznie zamknął i wyrównał stan zawodów. Niestety. “Piechu” spalił i bramki nie uznano, choć żeby to rozstrzygnąć, potrzebna była dogłębna analiza systemu VAR.

 

Miejscowi jak to się mówi – wieźli wynik. Nasi próbowali różnych rozwiązań sprzętowych, jednak próby Miłosza Trojaka czy Mateusza Kamińskiego – minutę przed końcem, mogły odwrócić wynik. Pierwszy spudłował, uderzenie drugiego kapitalne obronił Rafał Leszczyński.

 

(Pelek)