Opolski desant we władzach PZPN

Opolski desant we władzach PZPN

Każdy wybór nowego sternika Polskiego Związku Piłki Nożnej jest absolutnym breaking news i  bezczelnie wpakowuje się w informacje dnia. Trudno się temu dziwić. PZPN to prawdziwa  monarchia, takie państwo w państwie, która operuje 300-milionowym budżetem, zaś walne sprawozdawczo-wyborcze, rozbierane jest później na czynniki jeszcze przez dni kilka. 

 

Dziewięcioletnią schedę po Zbigniewie Bońku objął właśnie niejaki Cezary Kulesza. Nazwisko i skojarzenia z trenerem Ryszardem Kuleszą są całkowicie przypadkowe. Nowy „car” PZPN-u futbol uprawiał, ale gdzież mu tam do „Zibiego”. W biznes Kulesza jednak „umi” jak najbardziej. Najpierw założył wytwórnię fonograficzną o nazwie Green Star Music, by z czasem pójść w deweloperkę i hotelarstwo.  

 

Wieloletni prezes Jagiellonii Białystok (tam właśnie skończył grać w piłkę) tak zwanym „gołodupcem” więc nie jest. Za jego 11-letnich rządów „Jaga” zdobyła Puchar Polski oraz Superpuchar, a także dwukrotnie zostawała wicemistrzem kraju. W czerwcu Kulesza ogłosił, że rezygnuje z sterowania Jagiellonią i oznajmił o kandydowaniu na szefa PZPN. 

 

Mówi się, że o wyborze prezesa największego sportowego związku w Polsce decyduje ostatnia noc, kiedy elektorat w postaci lokalnych „baronów” ZPN-ów zjedzie do stolicy. To właśnie o ich poparcie zabiegał Kulesza, który na ostatniej prostej stał się faworytem wyścigu. Jedynego do pokonania kontrkandydata w osobie Marka Koźmińskiego (wiceprezes u Bońka) zagospodarował sobie już w przedbiegach, oferując mu stanowisko wiceprezesa i mówiąc szczerze, był to wyborczy majstersztyk. 

 

W skład bardzo rozbudowanego liczebnie zarządu PZPN wchodzą w dużej mierze właśnie prezesi związków wojewódzkich, ale także sternicy klubów z ekstraklasy i 1.ligi. W tym właśnie momencie, choć przydługi dosyć wstępniak był konieczny, dochodzimy do sedna sprawy. Opolska piłka we władzach PZPN-u w swojej historii miała tylko dwóch ludzi – Feliksa Śmietańskiego i Bruno Tomaszka. 

 

Obaj nigdy w zarządzie nie byli, ale są członkami honorowymi PZPN, Śmietański tytuł taki otrzymał w 1995 roku, Tomaszek cztery lata później. Ostatnim opolaninem, który kandydował na jedno z kluczowych stanowisk był Ryszard Wójcik, były arbiter międzynarodowy i szef firmy Sindbad, ale przegrał rywalizację o przewodniczącego Kolegium Sędziów ze Zbigniewem Przesmyckim.   

 

Data 18 sierpnia 2021 roku przejdzie zatem do historii opolskiego futbolu, ponieważ po raz pierwszy członkiem zarządu PZPN-u został reprezentant Opolskiego Związku Piłki Nożnej, prezes Tomasz Garbowski. To ogromny sukces urodzonego w Kluczborku byłego sędziego i posła na Sejm. OZPN-em zarządza dopiero drugą kadencję, od 2016 roku, ale na naszym swojskim podwórku nie ma konkurencji. 

 

Prawdziwą sensacją ostatnich wyborów w Warszawie jest jednak nominacja do tegoż zarządu Tomasza Lisińskiego, 40-latka, byłego zawodnika Odry Opole i jej aktualnego prezesa! Garbowski otwarcie deklarował poparcie dla Kuleszy i jak widać obstawił na dobrego konia, przepychając do „wierchuszki” PZPN-u dwóch ludzi z Opolszczyzny. Biorąc pod uwagę stan opolskiej piłki, gdzie najwyżej sklasyfikowany klub występuje na zapleczu ekstraklasy, a następny w terytorialnej 3. lidze, wyczyn jest to iście galaktyczny.   

 

Z ostatniej chwili. Medal honorowy i  do panteonu najbardziej zasłużonych dla polskiej piłki nożnej trafił Wiesław Korek, były wielki piłkarz Odry Opole.    

 

Fot. opolskienews.pl