“Orzeł” i “Nita” wolą kopać dla “Łęki”

“Orzeł” i “Nita” wolą kopać dla “Łęki”

Zimą odeszło ich całkiem spore stadko. Gdyby chodziło o graczy, którzy grzali tak zwaną ławę, to pal sześć. Podczas zimowej przerwy w rozgrywkach trzecioligowy MKS Kluczbork opuścili tak znani na Opolszczyźnie zawodnicy jak Adam Orłowicz czy Kamil Nitkiewicz.

 

Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, ponieważ każdy pracodawca kiedyś rozstaje się z pracownikiem, ale w tym przypadku kluczborscy piłkarze zamienili – powiedzmy – dobrą Toyotę na Dacię. Ich wybory mogą dziwić, ale zapewne jak nie wiadomo o co chodzi, to… wiadomo.

 

Chodzi o reprezentanta tak zwanej Red Box klasy okręgowej z Wielkopolski. Klub nazywa się Zawisza „Łęka” Opatowska i jeśli ktoś liczy, że dzięki tym wzmocnieniom wciąga ligę nosem, to może się rozczarować. Klub, w którym występują jeszcze ex-MKS-iacy – Paweł Baraniak i Kamil Jurasik jest na 13. na 17 miejsc w tabeli.

 

W styczniu z Kluczborka dyla dał także nieźle zapowiadający się wychowanek, Michał Mazur (aktualnie 4 liga opolska i Ruch Zdzieszowice), a do opuszczenia Sportowej 7 przymierza się inny łapacz punktów w Junior Pro System – Miłosz Paradowski. “Łęka” ostatni swój mecz wtopiła 0:4, MKS był jeszcze lepszy, bo przerżnął u siebie 0:5.

 

Ot, wydawałoby się, że zamienił stryjek, ale problem jakiś tego exodusu z Kluczborka zapewne jest. Były czasy, kiedy działacze MKS-u potrafili wywąchać takiego „graja”, że ho, ho! Sobota, Wilusz, Tuszyński… można by długo wymieniać. Tymczasem za ostatnie wyczyny swoich wyrobników lakoniczne „Przepraszam” rzucił wiceprezes i w zasadzie można się rozejść na łąki. Sorry „Łęki”.

 

Fot. opolskienews.pl