Pięć setów ZAKSY z Projektem. Punkt w stolicy, punkt poza ósemką

Pięć setów ZAKSY z Projektem. Punkt w stolicy, punkt poza ósemką

Projekt Warszawa to jedna rewelacji kończącej się fazy zasadniczej Plus Ligi. Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle do stolicy jechała z mocnym postanowieniem kolejnego wbicia się do top-ósemki rozgrywek, a mecz kończył 27. serię gier.

 

Warszawianie ugrali do tej pory aż 62 punkty, wobec zaledwie 38 ZAKSY, czego efektem jest trzecie miejsce w tabeli. Czy byli faworytem? Wobec dosyć chimerycznej ostatnio postawy podopiecznych Adama Swaczyny pewnie tak, ale ZAKSA, to jednak zawsze ZAKSA.

 

Potwierdził to przebieg dwóch pierwszych setów, w których przyjezdni potwierdzili, że są przecież wciąż aktualnymi wicemistrzami Polski. Realizację swego projektu rozpoczął – jakie to miłe – Aleksander Śliwka. Gospodarze w tych dwóch partiach byli na prowadzeniu tylko raz, w secie drugim – 1:0, po ataku Bartłomiej Bołądzia.

 

Oj, przypomniały się najlepsze ligowe czasy, kiedy pierwszego w meczu setbola kończył blokiem Dawid Smith, a drugą tego wieczora piłkę setową asem serwisowym finalizował Bartosz Bednorz. 2:0 i pełna kontrola nad spotkaniem, tak to po prostu wyglądało.

 

Schody zaczęły się w odsłonie trzeciej. Ekipa Piotra Grabana poprawiła grę blokiem, nad siatką z kolei dobrze funkcjonował Kevin Tillie. Po bardzo wyrównanym, idącym łeb w łeb akcie, o mało nie doszło do gry na przewagi. Przy stanie 24:23 w polu zagrywki stanął tymczasem Linus Weber i posłał asa – jedynego w tym secie dla swojego zespołu!

 

“Projektanci” złapali zatem kontakt i wrócili do gry. Set czwarty wyglądał na replikę wydarzeń z poprzedniego starcia, choć miejscowi prowadzi już 6:3. Zostali jednak dogonieni, a po zwieńczonej asem zagrywce Dmytro Paszyckiego, przegonieni.

 

I znów – oko za oko, czyli praktycznie piłka za piłkę. Punkt zwrotny przybył dopiero, kiedy na tablicy zaświeciło po 17.  Drużyna ze stolicy pociągnęła serią trzech punktów i za chwilę jeszcze to poprawiła. W ostatnim ataku pomylił się Smith, co oznaczało tie-breaka.

 

Piąty set był tylko kontynuacją zaciętego poniedziałkowego boju. Tym razem zwrot nastąpił dopiero przy stanie 13:13. “Trójkolorowi” grali trzy meczbole po sobie, lecz nie mogli skończyć zawodów. Zrobił to za czwartym razem Projekt, kiedy zaatakował Artur Szalpuk. MVP spektaklu został Weber.

 

Kędzierzynianie wciąż pozostają poza strefą gwarantującą dalsze granie o mistrzowski tytuł, choć to na tę chwile tylko punkt straty. Do końca tej rundy pozostały trzy kolejki.

 

Projekt Warszawa – Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 3:2 (21:25, 16:25, 25:23, 25:20, 18:16)

 

Raport

Tabela