Pod “Blaszokiem” Odra górą

Pod “Blaszokiem” Odra górą

Szkoda, że kibice miejscowych narozrabiali z Widzewem i niedzielny spektakl GKS Katowice – Odra Opole grany był dla klubowych działaczy. Jak doniósł nasz specjalny wysłannik na to spotkanie, tych z Oleskiej 51 było chyba nawet więcej niż tubylców.

 

Pięknie oświetlony kwietniowym słońcem legendarny już, a tym razem pusty “Blaszok”, oglądał bardzo dobrą grę gości. Do zdobycia gola szykował się od samego początku Łukasz Kędziora. Już w 7 minucie postraszył minimalnie chybionym uderzeniem głową.

 

W minucie 20 ziściło się. Najpierw z autu piłkę do Rafała Niziołka zapodał Piotr Żemło. “Nizioł” w swoim stylu wrzucił w pole karne, w którym zderzyli się Zbigniew Wojciechowski i Patryk Szwedzik. Kędziorze futbolówka zleciała na sam łeb i sprytnie ulokował ją pod poprzeczką.

 

W 36 minucie niebiesko-czerwoni mogli na dobre ułożyć losy tych zawodów. Dwójkowa akcja Tomasa Mikinića i Arkadiusz Piecha została przez tego drugiego całkowicie zaprzepaszczona. Odra w tej połówce i tak prezentowała się lepiej o co najmniej pół klasy, a może i całą.

 

Co się odwlecze… “Piechu” do tak zwanego “pustaka” wsadził w 11 minucie po zmianie stron, ponieważ świetnie mu wystawił Antek Klimek. Skoro OKS tak już w Katowicach zarządził, to w tak zwanym międzyczasie przypomnimy, że trener naszych Piotr Plewnia, dokładnie 10 lat temu reprezentował Barwy “GieKS-y” i przez coacha Rafała Górka został relegowany z pierwsze drużyny do… okręgówki.

 

Zemsta bywa słodka, jak u Tarantino. Jak to w takich przypadkach bywa rozruszanie meczu było niezłe, więc należało troszkę przypilnować tyłów, no i wyniku rzecz jasna. Dopiero pomiędzy 70 a 71 minutą katowiczanie coś tam mieli. Filip Szymczak i Marcin Urynowicz pokazali jednak problemy z zestrojeniem celowników.

 

Wszystko skończyło się tak naprawdę w minucie 74, kiedy po rzucie rożnym “Mikiego”, Żemło dopełnił formalności z 5 metrów. Miejscowi poprawili rezultat także po rogu, kiedy do siatki opolan wcelował Arkadiusz Jędrych. Jeszcze w samej końcówce błysnął między opolskimi słupkami Błażej Sapielak, który wyekspediował bombę Szymczaka, i to by było na tyle.

 

Zapakowane do autokaru 3:1 dało “Oderce” awans w tabeli i zbliżenie się na jeden punkt do strefy, w której można toczyć baraże o ekstraklasę.

 

(Pelek)