Raz jedni, raz drudzy. Pięć setów Mickiewicza z beniaminkiem

Raz jedni, raz drudzy. Pięć setów Mickiewicza z beniaminkiem

BAS Białystok trzynasty, Mickiewicz Kluczbork piąty. Goście punktów 12, gospodarze “oczek” 26. Mecz w hali kluczborskiego OSiR-u o godzinie 18.00, a o 20.00 na mundialu szlagier Anglia – Francja.

 

No i pewnie dałoby się coś w tej kwestii zrobić, gdyby nie to, że beniaminek w Kluczborku zaczął się stawiać. Wygrał w identycznych rozmiarach – 25:20 – drugiego i czwartego seta, czym doprowadził do tie-breaku.

 

Uniwersalnemu kibicowi (to taki, który trzyma kciuki za kilka dyscyplin na raz) pozostała więc do zobaczenia tylko druga połowa starcia Mbappe-Keane, jeśli oczywiście zdecydował się pozostać przy swoich do końca.

 

Wcześniej, to znaczy na samym początku, a w zasadzie to od samego początku, wszystko szło zgodnie z planem. Mateusz Linda, Artur Pasiński i Janusz Górski nie zawodzili swoich (i futbolu) fanów i zamknęli pierwszego seta 25:21. Jeszcze dwa i do domu!

 

Żeby jakoś spójnie to wyglądało, to podobny przebieg miała odsłona numer trzy, także zwycięska i jeszcze bardziej pewna – 25:18. Wszystko skończył blokiem Aleksander Olczyk i gdyby kluczborczanie się postarali, to i wilk byłby syty i cały ćwierćfinał mistrzostw w kopanej uratowany.

 

I teraz nastąpi to, z czym tak zwlekamy, a mianowicie dwie znakomite partie drużyny z Podlasia. Ta grała w nich jak natchniona i była przede wszystkim skuteczna. Niejaki Jędrzej Goss w powietrzu stał się tego wieczora prawdziwą zmorą miejscowych. On sam wywalczył w całym meczu 24 punkty, jeden więcej, niż najlepszy w obozie “Mickiewiczów” Linda.

 

Piąty set niósł wiec jak najbardziej uzasadnione obawy. Rywal wydawał się na ten moment całkowicie nieobliczalny,  lecz większe cwaniactwo ludzi Mariusza Łysiaka wzięło w kluczowym rozdaniu górę. Przebieg “ostatniego” tylko to potwierdził.

 

BAS-team na prowadzeniu nie był w nim ani razu, zaś przy stanie 10:5 można było powolutku podwiązać obuwie i powolutku zawijać na chatę. Wszystko pięknie skończył Górski, ale co pocierpiał w tę sobotę faworyt, to jego.

 

KKS Mickiewicz Kluczbork – Białostocka Akademia Siatkówki BAS Białystok (25:21, 20:25, 25:18, 20:25, 15:10)

->RAPORT