Reaktywacji Metalu Kluczbork ciąg dalszy. “Gówno-burza”, czy lokalny problem?

Reaktywacji Metalu Kluczbork ciąg dalszy. “Gówno-burza”, czy lokalny problem?

W zasadzie to ten tekst powstał już dobrych kilka tygodniu temu. Ba! Nawet reaktywowany Metal Kluczbork odniósł się doń, cytujemy  – “w jakim celu został on napisany…?”. Odpowiedź jest prosta i krótka. Media są od pisania właśnie i nie przyświecają im jakieś – Bóg wie jakie cele. Zadaniem piłkarza jest piłkę kopać, a naszą opisywać rzeczywistość, czasami nawet bardzo absurdalną. Taką naszym zdaniem jest właśnie reaktywacja Metalu.

 

O co biega? Otóż w Kluczborku rozpętała się tak zwana “gówno-burza”. Bartosz Szepeta (były zawodnik), który MKS-owi swego czasu miał pomagać pozyskiwać sponsorów, sam wziął się za marketing i powołał do życia na nowo stare stowarzyszenie. Oczywiście popularny “Szepi” został jego prezesem. Drużyna Metalu od nowego sezonu wystartuje w grupie drugiej opolskiej B-klasy. Takie są fakty.

 

Przepychanie się tak zwanymi oficjalnymi listami miasta z klubem na publicznym forum (odnośniki poniżej), jest bardziej żenujące, niż konstruktywne. Takie sprawy załatwia się w kuluarach, ale kto komu broni tej “wojenki”?

 

Nie chcąc być jedynym arbitrem w tej sprawie, otwieramy forum do publicznej i całkowicie neutralnej dyskusji na ten temat, z kwestiami następującymi: Po co komu w Kluczborku nowy klub, skoro już jest jeden i co dokładnie przyświeca temu pomysłowi?

 

Coś, co miało łączyć, tak na prawdę w oczach zaczęło piłkarską społeczność miasta dzielić. Nieprawdaż? Mylimy się? Wyprostujcie temat! Czekamy w komentarzach.

 

Metal Kluczbork reaktywacja. “Powaga”, czy wakacyjne jaja?

 

 

(Foniak)