Reprezentacje Polski i Niemiec U-16 wojowały w opolskim

Reprezentacje Polski i Niemiec U-16 wojowały w opolskim

Trzeba przyznać, że Opolski Związek Piłki Nożnej dba o to, by w regionie regularnie pojawiały się reprezentacje biało-czerwonych.

 

Tych jest całe spektrum – od U-15 do U-21. Na Opolszczyźnie gościły wcześniej młodziutkie zaplecza Anglików, Szkotów i Portugalczyków, a nawet narodowa kadra kobiet zagrała w Kluczborku z Bośnią i Hercegowiną.

 

Wszystkie te mecze dzieliły różne koleje losu. Może poza koleżankami Ewy Pajor, każda drużyna musiała się na Opolszczyźnie wyszumieć, wszak to zawsze szła młodość, młodość…

 

Ostatnia konfrontacja Polaków – tym razem do lat 16 – miała miejsce w Brzegu i w Opolu. Dwumecz zakontraktowany na 22-24 października przegrali Niemcy. Tak się wydarzyło, co nie znaczy, że zaraz będziemy niepełnoletnimi mistrzami świata.

 

Praca z małolatami za zachodnią granicą stoi jak malowana. Ich uczestnictwo w młodzieżowych turniejach najwyższej rangi jest do bólu regularne, zaś umiejętne wprowadzanie kolejnych roczników – perfekcyjne.

 

Dowodem na to jest choćby bardzo dobra postawa w pierwszym z tych spotkań Francisa Onyeki, Alessandro Gaula Souzy oraz trafienie Naby Mensaha. To nie są nazwiska w stylu Muller czy Rummenigge, prawda?

 

Oczywiście, nasza replika “Orłów Górskiego” także poszukiwała i miała na pokładzie Olisadebe, Guerreiro, Cionka, a teraz Casha, tyle że to top-seniorski, a i proces “naturalizacji paszportowej” był zawsze w grze.

 

16-latkowie from Deutschland pokazali zatem jak na dłoni różnice. Różnice wynikające z organizacji gry, poziomu indywidualnego wyszkolenia, no i przede wszystkim w sferze skuteczności, gdyż młodego, bez względu na narodowość i barwę skóry, nie raz poniesie.

 

W Brzegu skończyło się na 0:3, ale w Opolu goście postawili swoje zaplecze, czyli zupełnie inny skład. W niczym ich to nie usprawiedliwia, że przy Oleskiej zebrali baty 0:4. Widocznie ktoś uznał, że nie warto stawiać na wynik i stwierdził, że lepiej jest dalej budować.

 

Gole w tym drugim meczu strzelali dla naszych barw Dawid Szwiec, Damian Sokołowski, Cyprian Popielec i Jakub Adkonis. Może kiedyś to właśnie oni pojadą na Mundial? Cokolwiek to znaczy, ale każda wygrana z Niemcami, na każdym poziomie, może tylko cieszyć. I to jeszcze w takich rozmiarach.

 

(Foniak)