Rozpędzali się powoli. ZAKSA bez strat pokonała gości z Ukrainy

Rozpędzali się powoli. ZAKSA bez strat pokonała gości z Ukrainy

Najpierw było ciężko, później łagodnie, a na końcu na totalnym luzie. W sobotni wieczór maszyna “Trójkolorowych” rozkręcała się powoli, ale wszystko skończyło się bez niespodzianek. Barkom Każany Lwów w tryby Grupy Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle w secie pierwszym nasypał sporo piachu. Później zabrakło mu już “towaru”.

 

Trzeba było gry na przewagi, żeby wynik starcia z Ukrańcami podszedł na pierwszy plus. Goście swe występy w Hali Azoty rozpoczęli jak z katapulty. Po ataku Władysława Szczurowa prowadzili już 13:6, ale ich przewaga powolutku zaczęła topnieć.

 

Korekta w ustawieniu, dobrze zagrywający Dmytro Paszycki i przy stanie 17:18 rywale złapani zostali przez Aleksandra Śliwkę. Od tego czasu zaczęła się naprawdę wyrównana batalia, której potrzebny był 30 punkt, by to wszystko skończyć.

 

Lwowianie nie zwalniali i także w drugim secie czekała naszych swoistego rodzaju droga przez mękę. Gospodarze znaleźli na to sposób na finiszu tej partii, to znaczy od 19:19, po prostu ruszyli. Doskonale dwa razy zblokował MVP całych zawodów – Paszycki, a i ostatnia piłka tego aktu należała do niego.

 

Początek ostatniego znów był synonimem dobrej postawy przyjezdnych w całym spotkaniu. Tym jednak razem nie doszło już do jakiejkolwiek nerwówki. Doskonale w polu zagrywki poradził sobie Dawid Smith i kiedy kończył dzieło, ZAKSA uciekła już na pięć “oczek”. To kompletnie podcięło Każanom skrzydła i jakby stracili ochotę do gry.

 

Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle – Barkom Każany Lwów 3:0 (30:28, 25:21, 25:16)

 

->RAPORT

->TABELA