Spacerek ZAKSY po Lubinie. W tle nazwisko nowego trenera

Spacerek ZAKSY po Lubinie. W tle nazwisko nowego trenera

Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn Koźle działa już tak, jak za dobrych czasów. Dostarczycielem punktów dla wicemistrzów Polski okazał się we wtorkowe popołudnie KGHM Cuprum Lubin. To czwarte z rzędu zwycięstwo ZAKSY w Plus Lidze.

 

Jeśli weźmiemy pod uwagę to, że seria taka wystąpiła w tym sezonie po raz pierwszy oraz to, że ostatni mecz trwał raptem 90 minut, mamy prosty przepis na pewny udział w fazie play-off. Dodać też trzeba, że wciąż nieobecni pozostają dwa filary drużyny – Aleksander Śliwka i Lukasz Kaczmarek.

 

Żeby zneutralizować trochę te zachwyty, odnotować należy brak w zespole gospodarzy duetu atakujących – Adama Lorenca oraz Amerykanina Jakea Hanesa. We wtorkowe popołudnie oglądaliśmy jednostronne dosyć widowisko. Nawet jak lubinianie dotrzymywali kędzierzynianom kroku, tak nieodparcie docierało wrażenie, że ludzie Adama Swaczyny mają cały mecz pod kontrolą.

 

W zasadzie to już przebieg i zamknięcie pierwszego seta pokazały układ sił, jaki dominować będzie na parkiecie. W następnych dwóch partiach były momenty, że “Miedziowi” prowadzili zacięty bój, tak jak na przykład w secie pierwszym przy stanie 11:12 oraz w trzecim 12:11.

 

Później “Trójkolorowi” wrzucali drugi bieg i ciągnęli po swojemu obie partie. Znów świetnie nad siatką funkcjonował Bartłomiej Kluth, najskuteczniejszy w kędzierzyńskiej ekipie. MVP zawodów został Marcin Janusz, który pięknie dzielił piłkami.

 

Kiedy ZAKSA szykowała się do lubińskiego starcia, w obiegu pojawiła się informacja o tym, że następcą Swaczyny będzie od nowego sezonu Andrea Giani. To wielkie siatkarskie nazwisko nazwisko. Zajęłoby nam sporo czasu wymienianie jego wszystkich wywalczonych trofeów i osiągnięć, dlatego odsyłamy do Wikipedii. Pamiętajmy, że są to póki co spekulacje, ale z pewnością coś musi być na rzeczy.

 

 

KGHM Cuprum Lubin – Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 0:3 (14:25, 20:25, 20:25)

 

raport

tabela