Spacerkiem po Tomaszowie. Mickiewicz Kluczbork znów ze zwycięskim selfie

Spacerkiem po Tomaszowie. Mickiewicz Kluczbork znów ze zwycięskim selfie

Trochę już brakowało tych roześmianych lic. – Po ostatnich dwóch porażkach cały zespół czeka na powrót naszego pendolino na właściwe tory – anonsował zawody z Lechią Tomaszów Mazowiecki personel Mickiewicza Kluczbork.

 

– Wracamy na właściwe tory – zabrzmiało w tym samym miejscu po opublikowaniu końcowego wyniku sobotniego starcia. Teraz ów rezultat pogromu przyjezdnych się pojawić powinien i w zasadzie nic wielkiego by się nie wydarzyło, gdyby sprawozdanie z tych zawodów puścić kosztem sączenia kolejnego drinka.

 

Pierwszy obraziłby się Kondrad Mucha. MVP całych zawodów w kluczborskiej hali OSiR-u stał pewniakiem i niepodzielnie “zamiatał”. Głównie blokiem i ze stuprocentową skutecznością w ataku, lecz wcale nie był tym, który pozyskał dla zwycięzców najwięcej “oczek”.

 

Nad siatą pięknie fruwali Janusz Górski, Jan Siemiątkowski i Patryk Mendel (patrz raport). KKS czasami miał przestoje, ale głównie i tylko dlatego, że potrzeba mu było dobrej rozbiegówki – tak od połowy każdego z setów. W ekipie gości wyjazd do udanych zaliczyć może na pewno Wojciech Szwed.

 

“Mickiewicze”w tabeli Tauron 1. ligi lokują się na trzecim miejscu podium i mimo tego, że Norwid Częstochowa już trochę odpłynął, tak ekipa Mariusz Łysiaka ma już praktycznie zaklepany udział w fazie play-off, która i tak wszystko ostatecznie rozpyli.

 

KKS Mickiewicz Kluczbork – Lechia Tomaszów Mazowiecki 3:0 (25:17, 25:13, 25:18)

 

->RAPORT 

->TABELA