
Stadion dla Odry już się robi
No i zaczęła się wielka budowa nowego stadionu dla Odry i miasta Opola. Obiekt kosztował będzie 200 baniek brutto i jest to stała suma, tak zwana ryczałtowa. Wobec galopujących cen wszystkiego, to chyba największy sukces negocjacyjny z jego wykonawcą, firmą Mirbud S.A.
Umowę podpisano w połowie grudnia ubiegłego roku a wykonawca na jej realizację ma trzy lata. Pierwszy sprzęt ciężki prowadzi już tak zwane prace ziemne, czyli po prostu ryje w glebie. Wszystko obejrzeć można sobie na żywo oraz zrobić pamiątkowe selfie z koparką. No bo wiadomo – tu na razie jest ściernisko, a i wnukom pokazać będzie co.
Stadion miejski na miarę ambicji i oczekiwań posadzić będzie mógł na raz 11 600 kibiców i sami już rezerwujemy sobie na nim miejsce. 80 lat Oleskiej 51 wystarczy i choć chusteczki będą mokre od łez na pożegnanie, to trzeba iść z duchem czasu. Zresztą, Opole to i tak biała plama na mapie porządnych, nowoczesnych stadionów. Reanimacja starej areny i tak sięgnęła już kres, więc inwestycja choćby w podgrzewaną trawę zwyczajnie mija się z celem.
Trzy lata to także znakomity termin, żeby niebiesko-czerwoni zameldowali się w końcu ekstraklasie, no bo ileż można wspominać czasy Piechniczka. Wówczas miało by to największy sens i o frekwencję na trybunach nie należało by się zamartwiać. Wiadomo, malkontentów i wiecznych narzekaczy nie brakuje i ci natychmiast gotowi pójść w bój z argumentem – dla kogo to wszystko było?! Zatem – niech się mury pną do góry, a “Oderka” do polskiej elity marsz!
(Pelek)