Stal ma sponsora, ale nie ma wyników

Stal ma sponsora, ale nie ma wyników

22 stycznia Stal Nysa pozyskała nowego sponsora, i to od razu tytularnego. Tytularny, to taki podmiot gospodarczy, który przejmuje momentalnie nazwę klubu. Została nim Polska Spółka Gazownictwa, w skrócie PSG. Noo, “grubo”!

 

Diabli wiedzą, co skłoniło krajowego potentata do wsparcia drużyny siatkarzy, która szoruje po dnie tabeli? Złośliwcy zapięją, że to pewnie nadwyżki budżetowe z powodu horrendalnych podwyżek cen tego surowca, ale to tylko demagogia. Widać spółki skarbu państwa bardzo umiłowały sobie tę dyscyplinę, taką mają strategię marketingową i tyle. Tak, to ta sama liga, w której lideruje Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle, nasz wspaniały mistrz Europy.

 

– Negocjacje umowy między obiema stronami trwały od wielu miesięcy. Jest nam niezmiernie miło, że praca Spółki Akcyjnej Stal Nysa została doceniona, dzięki czemu, ramię w ramię z nowym Sponsorem, możemy walczyć o kolejne cele w siatkarskiej elicie – skomentował prezes Stali Nysa S.A. Robert Prygiel. Wow! Wiele miesięcy negocjacji (…), praca została doceniona (…). To bardzo ciekawe. Progres rzeczywiście był, tyle że przed dwoma laty, kiedy nysanie awansowali do elity. W ostatnim sezonie zdołali się utrzymać i jeśli to ma być sukces – to okej.

 

Reprezentant Plus Ligi – najwyższego poziomu rozgrywkowego w Polsce – od początku nowego sezonu, do dnia tych wielomiesięcznych negocjacji wygrał… tylko jeden mecz (20 grudnia z LUK-iem Lublin), więc jeśli chodzi o bieżące dokonania, jest to argument zwyczajnie z czapy. W grę wejść mogła także nostalgia. Stal Nysa to przecież zdobywca Pucharu Polski, dwukrotny srebrny i brązowy medalista mistrzostw Polski. Klub wydał na świat tak wielkich siatkarzy jak Piotr Gacek czy Bartosz Kurek, ale kiedy to było… Historię trzeba tworzyć, a nie żyć nią – powiedział Robert Korzeniowski, kiedy odbierał kolejne olimpijskie złoto.

 

Warunki zawarte w umowie są tajne, ale jak to w takich przypadkach bywa, klub nie tylko inkasuje na swym koncie kolejne transze wsparcia, ale ma również zobowiązania. W dniu, w którym włodarze Stali poinformowali o dealu z PSG, nysanie pojechali do Rzeszowa bić się z Asseco Resovią. Goście rozegrali chyba najlepszy mecz od “wielu miesięcy”, dwa razy prowadzili, ale klasycznie i statystycznie znów polegli. Czarę kolejnej goryczy dopełniła przegrana 0:3, tydzień później, na własnym parkiecie z Treflem Gdańsk.

 

– Drugi rok w PLS a poziom gry i cel ten sam. To po co było się tyle lat bić o awans, skoro dwa lata walczycie żeby nie spaść? Mimo wielu starań, zmiany sztabu, nowych sponsorów i wsparcia kibiców, którzy już dawno powinni się na Was wypiąć za to co prezentujecie, Wy dalej nie wiecie dlaczego nie ma wyników!? Ten zespół trzeba zaorać i zbudować od zera! Pokazał beniaminek jak bez gwiazd, nazwisk i innych reprezentantów można bić się w pierwszym roku o grę w ósemce? A Wy dalej analizujcie w czym problem? Walka była w Rzeszowie a z Treflem jak przez dwa sezony – z rękami w kieszeniach i na stojąco! Wpis takiej treści pojawił się na klubowym Facebook-u PSG Stali, właśnie po tym gdańskim łomocie.

 

Vox populi, vox Dei i nic więcej chyba dodawać nie trzeba.