Taniec z gwiazdami. Stal za miękka na Asseco Resovię

Taniec z gwiazdami. Stal za miękka na Asseco Resovię

Wicelider tabeli Plus Ligi, Asseco Resovia Rzeszów, podjął w czwartkowy wieczór PSG Stal Nysa. Faworyta meczu wskazać można było bez mrugnięcia okiem i go nie stracić.

 

Załoga Daniela Plińskiego starała się dotrzymywać miejscowym kroku w każdej z odsłon. Swoją powtarzalną robotę oferowali od początku Kamil Kwasowski i Wasim Ben Tara, a mimo to rzeszowianie zawsze byli górą, chwilami nawet szczytem nie do pokonania.

 

W pierwszym secie nie mieli oni w swych szeregach zdecydowanego lidera. Paweł Zatorski na libero, na środku Jakub Kochanowski i wspierający przyjęciem reprezentantów Polski, Amerykanin Torey Defalco oraz Słoweniec Klemen Cebulj, przedkładali jednak detale, które pozwoliły wygrać 25:22.

 

Po wyrównanym początku drugiej partii miejscowi znów zaczęli przejmować stery. Po świetnej serii Defalco odskoczyli na cztery “oczka” i przy stanie 16:12 szli pewnie po swoje. Dobrze rozgrzany był już kolejny biało-czerwony, Fabian Drzyzga oraz następny Słowniec, Jan Kozamiernik. 25:18 zapaliło się po ataku Macieja Muzaja i można było powycierać parkiet.

 

Zanosiło się na ostatnie 20, może 30 minut gości w pięknej hali Podpromie. Giampaolo Medei i jego ekipa, natrafili jednak na porządny opór nysan. Po jednej z najdłuższych wymian widowiska, Tara doprowadził do wyrównania po 12. To były jednak wszystkie możliwości nawiązania z Resovią równej walki. Od tego momentu Stal wywalczyła tylko… dwa punkty i po zbiciu Kochanowskiego, przegrała seta 14:25.

 

“Stalowcy” zagrają teraz u siebie z ciut niżej notowanym Projektem Warszawa. Po trzech z rzędu porażkach będzie okazja do zejścia z dróżki porażek.

 

-> RAPORT