Tegoroczne ostatki nie dla Gwardii

Tegoroczne ostatki nie dla Gwardii

Nie każdego interesuje mundial i awans Maroka do czwórki najlepszych drużyn świata. W czasie, gdy drużyna z Afryki bukowała powrotny bilet dla CR7, Gwardia Opole toczyła swój kolejny wyjazdowy ligowy bój. Ostatni w tym roku. 

 

– Panowie zawodzicie. Czas wziąć się ostro do roboty, bo liga centralna coraz bardziej na horyzoncie – tak na porażkę z MMTS-em Kwidzyn zareagował jeden z użytkowników klubowego fanpage-a.  – Niestety, widziałem. Najgorsze, że to było do wygrania… – wtórował mu następny.

 

Gospodarze przede wszystkim bardzo dobrze zaczęli. W trakcie pierwszego kwadransa odstawili dwie serie rzutów po 4 i 3 bramki i wyszli na prowadzenie 10:7. Najlepiej w mecz wbił się środkowy rozgrywający Michał Potoczny. “Gang Kuptela” zdołał to jednak posprzątać i kilka minut później na tablicy zapalił się remis.

 

To był najlepszy okres opolan w tym meczu. Pięć goli przy jednym kwidzynian i nasi wyszli na prowadzenie. W 22 minucie czas wziął trener Bartłomiej Kaszka, a 2 minuty po tym szkoleniowiec “Gwardzistów”. Wszystko po to, żeby rywal nie zdołał się zbytnio rozhulać. W międzyczasie karniaka Nikodema Kutyły obronił Adam Malcher.

 

MMTS w końcówce tej partii był jednak bardziej oryginalny i głównie dzięki Jakubowi Szyszce wyciągnął pierwszą połówkę na 17:14. Po zmianie stron znów obie ekipy prowadziły jakby korespondencyjny pojedynek, lecz przyjezdnym nie udało się już odrobić strat. Oglądaliśmy gol za gola Michała Pereta z najlepszym w naszych szeregach Mateuszem Jankowskim, lecz to drużyna z Pomorza była cały czas dwa kroczki z przodu.

 

W 58 minucie nie było już w zasadzie złudzeń kto w sobotę spławi przeciwnika, bowiem Kwidzyn prowadził pewnie 30:24. Opole stać było tylko na drobną kosmetykę wyniku i kolejna porażka stała się faktem. Na poprawę formy Gwardia ma czas do 4 lutego, kiedy uda się w kolejną podróż, tym razem do Zagłębia Lubin.

 

Co tam w tabeli PGNiG Superligi? W momencie powstawania tego tekstu nie wszyscy jeszcze grali tę kolejkę, ale lepiej jak dziesiąty aktualnie plac, to na pewno nie będzie. Jest też dobra wiadomość. Sześć punktów przewagi nad zagrożonym Piotrkowianinem już nie ulegnie zmianie.

 

MMTS Kwidzyn – Gwardia Opole 31:27 (17:14)

->RAPORT