To było prawdziwe baja(Bongo). 15 goli w niemodlińskiej hali

To było prawdziwe baja(Bongo). 15 goli w niemodlińskiej hali

Niedzielne starcie z MTS-em Knurów, administrator klubowej strony Bongo Futsal Niemodlin nazwał horrorem.

 

To jednak odrobinę później. Od początku gospodarze z rywalem jechali jak z przysłowiową “furą”. Już po 9 minutach, po trafieniach Michała Kramczyńskiego, Michała Nowosielskiego, Arkadiusza Gibały, Jurija Sondaka i Mateusza Suchodolskiego, pewnie prowadzili 5:0.

 

W pierwszej połowie piłkę w siatce przeciwnika umieścili jeszcze po razie Kramczyński i Nowosielski. Goście łapali powietrze jak mogli. Pierwszego gola zdobyli właśnie przy stanie 0:5, ale do syreny na przerwę sporo odrobili i zeszli do szatni z wynikiem 4:7.

 

Zaraz po zmianie stron w 22 minucie, Gibała podwyższył na 8:4 i wydawało się, że w niemodlińskiej hali knurowianie są już straceni. Okazało się jednak, że limit bramek zawodnicy Bongo tego wieczora wyczerpali. MKS zaczął “polowanie” niczym Tommy Lee Jones w Ściganym.

 

W 37 minucie zrobiło się 8:7, a to, co przeżywali w tym momencie miejscowi kibice, pozostanie tylko ich słodką tajemnicą. Na szczęście rezultat już się nie zmienił, nasz drugoligowiec skasował komplet i w tabeli grupy III 2 ligi zapakował się na czwartym miejscu.

 

(Pelek)