
Tylko remis i aż remis Polonii w Goczałkowicach
Remisami trzeciej ligi nikt nie utrzyma. Dotyczy to zarówno Polonii Nysa, jak i LKS-u Goczałkowice Zdrój (to ten klub od Łukasza Piszczka). Oba zespoły zagrały w sobotę za podwójną stawkę, ale z ich bezbramkowego remisu cieszą się tylko pozostali zainteresowani pozostaniem na tym rozgrywkowym szczeblu.
Sytuacji kluczowych w tym meczu było jak na lekarstwo. Z pewnością podopieczni Łukasza Czajki żałować mogą sytuacji, w której w 69 minucie znalazł się Dominik Sikora. Jego tak zwana “setę” wybił na róg Klaudiusz Mazur.
Nie gorzej między słupkami spisywał się jego odpowiednik po stronie gości – Ignacy Marciniak, który podmienił “etatowca” – Dariusza Szczerbala. Podział punktów każe szukać “Polonistom” zdobyczy w starciu z Wartą Gorzów Wielkopolski, sąsiadem w tabeli. Jakby coś miało pomóc, to tym razem “własne” ściany… w Grodkowie.