Uni Opole trzy razy po pleckach

Uni Opole trzy razy po pleckach

Śliczności w polskich ligach nie za wiele, dlatego tak ubóstwiamy siatkarki Uni Opole. Ich trzecia przegrana z rzędu na parkietach Tauron Ligi Kobiet kompletnie nas nie wzrusza. Co zrobić, kiedy naprzeciw ciebie staje kolos, więc już sam fakt, że zostajesz na ringu i podejmujesz walkę, wzbudza pełen szacunek. 

 

Swoje cele podopieczne Nicoli Vettoriego na ten sezon mają i jako beniaminek całkiem “w porzo” kontrolują sytuację w tabeli. Szans na dobry rezultat w starciu z takimi tuzami, jak to sprzed kilkudziesięciu godzin z Developres BELLA DOLINA Rzeszów (ach te nazwy klubów!), większych nie ma, lecz nauki nie idą przecież w las. Krajowy lider po takim kopciuszku jak nasz przejeżdża się na wzór piły teksańskiej, więc nie ma w tym nic nadzwyczajnego. Wypunktowane najpierw do 12, a później do 16 dziewczyny z Opola i tak pokazały charakter, kiedy w trzecim secie postawiły się i zamknęły go na styk, do 23.

 

Bezsprzecznie szkoda dwóch poprzednich spotkań, w których “Unitki” uległy Enerdze Kalisz i BKS-owi Bielsko-Biała. To nie były rywalki nie do ogrania i szczególnie to we własnej hali z bielszczankami (1:3) mogło nieść nieco rozczarowania. Tym bardziej, że w pierwszym z nimi starciu zwyciężyły pewnie 3:1. Energa opolankom nie leży (0:3 i 2:3), więc tak to można karkołomnie wytłumaczyć. Drużynie ze Stegu Areny do końca fazy zasadniczej pozostały cztery mecze. W klasyfikacji zajmuje dziewiąte – bezpieczne – miejsce, ale nad następnym Volleyem Wrocław, dzierży aż 9 punktów przewagi, więc pełen luz.