W Kluczborku znów zwolnili trenera. Padło na Jana Furlepę

W Kluczborku znów zwolnili trenera. Padło na Jana Furlepę

No też ci sensacja. Ach, cóż za „niespodzianka”! Zarząd MKS-u Kluczbork zwolnił (nic nowego) za porozumieniem stron (jak zwykle) kolejnego trenera. Tym razem padło na ojca największych sukcesów ostatnich lat, tyle, że Odry Opole. Wszak to pan Jan Furlepa pociągnął team z Oleskiej z trzeciej do pierwszej ligi. Później oczywiście został zwolniony, bo tak jest w polskiej „kopanej”, lecz to już historia.

 

Furlepa do Kluczborka przybył po raz drugi we wrześniu 2019 roku, gdyż nie szło za bardzo Dariuszowi Surmińskiemu, który to 16 października 2018 podmienił Andrzeja Orzeszka, któremu także punktów było brak. Orzeszek był zmiennikiem – uwaga – Jana Furlepy. Wtedy pan Janek zastąpił na trenerskiej ławie niejakiego Kulawika Tomasza (tak, to ten z Wisły Kraków), zatrudnionego przy Sportowej 7 po Łukaszu Ganowiczu. Popularny „Gana” był z kolei lekiem na całe zło dla Andrzeja Konwińskiego.

 

Liczyć dalej? No problem. Konwińskiego podejście do biało-niebieskich też wówczas było już drugie, gdyż w nie za bardzo odległym czasie wstecz, osiągnął dla MKS-u awans na zaplecze ekstraklasy. Jesteśmy w kwietniu 2016 roku. W Stobrawie pracuje wtedy Mirosław Dymek, ale i on zostaje pogoniony. Osoba Tomasza Asenskiego łączy te dwa ostatnie nazwiska.

 

Polowanie na Furlepę trwało już czas jakiś. Kiedy miejsce w szeregu pokazał kluczborczanom – kolejna uwaga – były trener MKS-u, Grzegorz Kowalski i ci wtopili u siebie ze Ślęzą Wrocław 0:5, to był ten moment. A teraz konkluzja. Kowalski we Wrocławiu pracuje – usiądźcie(!), od grudnia 2015 roku! Więc teraz tak. Albo ośmioosobowy zarząd kluczborskiego trzecioligowca ma wyjątkowego pecha z „kołczami”, albo powinien zająć się na przykład hodowlą jedwabników.

 

Żeby nie być gołosłownym, to od 2016 roku MKS-iacy zaliczali spadek za spadkiem, by wylądować w prowincjonalnej 4. lidze opolskiej. Przed wojewódzką gilotyną uratował ich… absolutnie żaden trener. Zrobił to Rozwój Katowice, klub który postawił na szkolenie dzieciaków i wycofał seniorską drużynę z 3 ligi. Furlepa na pewno robotę gdzieś znajdzie, więc o jego los jesteśmy spokojni. W MKS-ie teraz czas na Ganowicza. To wynika raczej z algorytmu, bo co my się tam na kluczborskiej piłce znamy.

 

Fot. opolskienews.pl