ZAKSA zmasakrowała Cuprum i może wracać na mundial

ZAKSA zmasakrowała Cuprum i może wracać na mundial

Ostatnia wyprawa Grupy Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle na teren Cuprumu Lubin skończyła się porażką 2:3. W trwającym sezonie z meczu na mecz mistrz Polski wpada ewidentnie w nową czasoprzestrzeń formy i tym razem rozłożył rywala na łopatki.  

 

Tylko pierwszy set akcji w miedziowym zagłębiu mógł nosić znamiona starcia wyrównanego, bo skończyło się “tylko” do 20. Tak naprawdę goście cały czas prowadzili trzema, czterema czy pięcioma punktami i ich “rządź i dziel” nie było ani na chwilę w opałach.

 

O drugiej odsłonie napiszemy tylko tyle, że się odbyła i była krótka bardzo. 11:25 to jest d e k l a s a c ja na najwyższym w kraju poziomie rozgrywkowym i basta! “Ostatni” dla miejscowych niewiele był lepszy, gdyż znów nie wyszli z dwóch dych.

 

Na 25:18 przybił Twan Wiltenburg i można było pakować manatki nazad. Jutro znów cztery mecze na mudialu. Po nie za długiej acz radosnej drodze powrotnej, będzie jak znalazł żeby odpocząć.

 

Dodamy tylko tyle, że honor gospodarzy próbował ratować Polak Moustapha M’Baye i Remigiusz Kapica (obaj po 9). W naszym obozie niezawodnymi stali Łukasz Kaczmarek (15), Aleksander Śliwka (11) i Wojciech Żaliński (9), choć MVP zawodów został wybrany Marcin Janusz.

 

(Foniak)