“Zdzichy” nie chcą trzeciej ligi

“Zdzichy” nie chcą trzeciej ligi

Ani Ruch Zdzieszowice, a tym bardziej LZS Starowice, nie zagrają w nowym sezonie w 3. lidze. Popularne „Zdzichy” 4. ligę opolską rozstawiły po kątach, lecz decyzja prezesa klubu, Krystiana Chmiela, potwierdziła tylko krążąca w środowisku „tajemnicę Poliszynela”. Zresztą, zaraz po zakończeniu sezonu, momentalnie z Ruchu odszedł ojciec tych wyników, trener Łukasz Ganowicz.

 

Starowiczanie z regulaminowej szansy zastąpienia zwycięzcy najwyższego piłkarskiego poziomu w regionie także nie skorzystają. W obu przypadkach w grę wchodzą względy organizacyjne i finansowe. Ruch już w poprzednim sezonie taki manewr wykonał, kiedy władze Zdzieszowice zakręciły mu kurek z kasą i na własne życzenie przeniósł się z 3. do 4. ligi.

 

To samo uczyniły wtedy Starowice, które awaryjnie zastąpiły z drugiego miejsca Polonię Głubczyce, a która także nie chciała występować wyżej. LZS zanim sportowo spadł, oświadczył wcześniej, że nawet w przypadku utrzymania, w trzecioligowych zmaganiach nie wystartuje. Jaki jest zatem problem z tą niechcianą wśród opolskich klubów 3. ligą?

 

Wydaje się, że kalkulują one bardzo prosto. Kogo przy Rozwadzkiej interesuje tak naprawdę pojedynek z… bez ujmy – Piastem Żmigród, czy rezerwami Miedzi Legnica. Lepiej mierzyć się w „świętych wojnach” z Gogolinem czy Krapkowicami, prawda? 3. liga, mimo tego, że w sumie terytorialna, zmusza do dalekich wyjazdów – Bielsko-Biała, Gorzów Wielkopolski, Zielona Góra – a to też przecież kosztuje. Opłaty związkowe z uwagi na wyższy poziom futbolowy również są wyższe.

 

Władze Ruchu wyceniły te dodatkowe koszty awansu na około 200 tysięcy złotych, więc trudno się dziwić, że prezes Chmiel nie zamierza do interesu dokładać jeszcze więcej, niż robi to w tej chwili, oczywiście cały czas z własnej kieszeni. Na drugim biegunie stoi aspekt sportowej rywalizacji. Po co grać, skoro z góry wiadomo, że na koniec sezonu o obsadzie beniaminka grupy III, znów zadecyduje łapanka?

 

Z tym problemem należy zostawić organizatora tych rozgrywek, którym od edycji 2021/2022, będzie już piłkarska centrala, czyli PZPN. Z opolskiego bardzo chce trzeci w tabeli 4. ligi Agroplon Głuszyna, tyle, że on nie ma nawet swojego stadionu i „licencyjnie” może zwyczajnie nie przejść, zaś proszenie o wejście następnego z klubów, zaczynałoby ocierać się o farsę. Wśród spadkowiczów nogami przebiera najwyżej sklasyfikowany, Foto Higiena Gać i kto wie, czy nie będzie to finał tego trzecioligowego pasztetu.

 

Fot. opolskienews.pl