
Zrobił awans i odszedł. Łukasz Wicher z Pogoni do Ruchu
Barażowy horror ze Skalnikiem Gracze był ostatnim epizodem pracy w Pogoni Prudnik trenera Łukasza Wichra. Szkoleniowiec, który 24 stycznia zastąpił na tym stanowisku Łukasza Kabaszyna, w nowym sezonie poprowadzi Ruch Zdzieszowice.
Wicher objął drużynę, która po rundzie jesiennej znajdowała się na drugim miejscu w tabeli grupy II “okręgówki” i była w gąszczu zespołów bijących się o awans do 4 ligi. Do prowadzącego LZS-u Domaszkowice jego ekipa traciła cztery punkty, a mimo to udało się jej na kilka kolejek strącić lidera z czuba.
Generalnie prudniczanie zafundowała swym fanom fantastyczną rundę rewanżową. Ostatecznie “Wichry wojny” w klasyfikacji “rycerzy wiosny” zajęły także drugi plac i tym samym mogły “barażować” ze “Skalnikami”. Pod wodzą pana Łukasza biało-niebiescy 11 meczów wygrali, 3 przegrali i 1 zremisowali, ze stosunkiem bramek 37:17.
Dlaczego zatem Wicher odchodzi z klubu świeżo upieczonego beniaminka? – Wszystko odbyło się zgodnie z ustaleniami, które zawarliśmy z prezesem Grzegorzem Pawlakiem. Umawialiśmy się, że obejmę drużynę na pięć miesięcy i w sumienie nie była to żadną tajemnicą. Chęć zmiany klubu zgłaszałem już wcześniej. Bardzo się cieszę, że udało się fajnie popracować w Prudniku i wywalczyć awans – komentuje szkoleniowiec.
Wicher poziomu rozgrywkowego nie zmieni. “Zdzichy” to ścisła czołówka opolskich top rozgrywek, a i z powracającą do nich po dwóch latach Pogonią, dane będzie powalczyć, ale i powspominać.
Wszystko w Łukaszu Wichrze.